Notowania na krajowym parkiecie przebiegały w wakacyjnej atmosferze, a główne indeksy poruszały się przez całą sesję w wąskim przedziale wahań.

Wiele do życzenia pozostawiała aktywność inwestorów na GPW. Na całym rynku akcji właścicieli zmieniły papiery o wartości niewiele ponad 600 mln zł. To jednak wystarczyło, by wyciągnąć indeksy na wyższe poziomy. WIG20 zyskał ponad 0,3 proc. przybliżając się do psychologicznej bariery 2400 pkt. Było to o tyle łatwe, że sprzyjały nam nastroje na zagranicznych rynkach akcji. Warto przy tym zauważyć, że kupujący byli aktywni na rynkach wschodzących. Wyraźne zwyżki miały miejsce Pradze, Budapeszcie oraz Stambule. Jednocześnie w tyle zostały giełdy rozwinięte. Na niektórych z nich , jak w Paryżu czy Frankfurcie, więcej do powiedzenia mieli sprzedający, choć zasięg spadków był dość ograniczony. Na wielu pozostałych, z braku istotnych danych z gospodarek, indeksy miały spory problem z obraniem kierunku, kończąc poniedziałkowe notowania jedynie ledwo zauważalnymi zmianami.

Wśród największych spółek z WIG20 największym wzięciem kupujących cieszyły się walory LPP, którym pomogły wyraźnie lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne, które spółka podała po zamknięciu piątkowej sesji. Wyraźnie drożały też akcje Lotosu, odrabiając część strat z poprzednich sesji. Popyt, choć w nieco mniejszej skali, ujawnił się również na papierach spółek wydobywczych JSW i KGHM, czemu sprzyjała sytuacja na rynkach surowcowych. Z drugiej strony mocno ciążyły indeksom przecenione walory PKN Orlen, BZ WBK i PZU.

Kupujący uaktywnili się również segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji, które w ostatnim czasie radziły sobie wyraźnie słabiej na tle największych firm. W poniedziałek nieco lepiej wypadły średnie spółki z indeksu mWIG40. Zwyżkom w tym segmencie przewodziły firmy budowlane Polimex i Trakcja.