Instytut Lecha Wałęsy rozliczany z finansowego wsparcia

Rozliczenia wydatków to rzecz naturalna, a w przypadku spółek czy osób prawnych, w tym fundacji – jak Instytut Lecha Wałęsy – to wręcz obowiązek.

Aktualizacja: 10.04.2017 07:39 Publikacja: 10.04.2017 07:30

Instytut Lecha Wałęsy rozliczany z finansowego wsparcia

Foto: PAP, Adam Warżawa

Media zelektryzowała informacja Radia Zet, że państwowe firmy zażądały od Instytutu Lecha Wałęsy rozliczenia udzielonych mu dotacji albo zwrotu pieniędzy. Może chodzić w sumie o prawie 2 mln zł. Ponoć trwa sprawdzanie dokumentów, a jeden z pracowników Instytutu miał przyznać nieoficjalnie, że nie wszystkie projekty zostały wykonane tak, jak je zamówili fundatorzy.

Gdybyśmy zostawili na boku polityczne konteksty (zmiana władzy, także w spółkach państwowych), to nie ma nic dziwnego w tym, że spółki domagają się rozliczenia swoich wydatków, dotacji czy darowizn. To wręcz ich obowiązek, którego niedopełnienie może skutkować odpowiedzialnością szefów.

Jakie mają jednak szanse na odzyskanie pieniędzy?

Nie znamy szczegółów umów, choć można oczekiwać, że zawierają one warunki wykonania zadań, zwrotu, rozliczeń. W grę mogą wchodzić albo darowizny z ewentualnym poleceniem, albo umowy o dzieło – jeśli przedmiotem projektu były prace badawcze lub umowy o świadczenie usług. Wykładający pieniądze mogą dochodzić ewentualnie naprawienia szkody na podstawie najogólniejszej podstawy, czyli art. 471 kodeksu cywilnego, ale musieliby wykazać nieprawidłowe wykonanie umowy lub w ogóle jej niewykonanie, a nie ma żadnych informacji, by tak było.

Poza tym, jeżeli spółki zamawiały jakieś projekty lub ekspertyzy, to takie roszczenia należałoby rozpatrywać jako związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, z krótszym, trzyletnim okresem przedawnienia. Jeśli to było jednak świadczenie wzajemne (daję pieniądze, żebyś to i to wykonał), to oprócz zwrotu dotacji najczęściej zastrzega się odsetki.

– Jeżeli zaś umowy nie przewidywały wprost obowiązku szczegółowego rozliczenia projektów pod rygorem obowiązku zwrotu pieniędzy, żądanie ich zwrotu może być trudne do wyegzekwowania – ocenia adwokat Zbigniew Krüger.

Jeszcze mniejsze szanse mają na odzyskanie darowizn, bo jak mówi adwokat Krzysztof Czyżewski, darowizna jest „nie za coś, ale za nic".

Darowizna może być obciążona poleceniem, a więc wykonaniem przez obdarowanego jakichś czynności czy świadczeń, a darczyńca może żądać wypełnienia polecenia, ale nie zwrotu darowizny.

Możliwe jest to przy odwołaniu darowizny, ale w przypadku spółek byłoby to bardzo trudne, jeśli wręcz niemożliwe, gdyż do odwołania dochodzi zwykle z powodu ubóstwa darczyńcy lub niewdzięczności obdarowanego, a to zachodzi w zasadzie między osobami fizycznymi.

Media zelektryzowała informacja Radia Zet, że państwowe firmy zażądały od Instytutu Lecha Wałęsy rozliczenia udzielonych mu dotacji albo zwrotu pieniędzy. Może chodzić w sumie o prawie 2 mln zł. Ponoć trwa sprawdzanie dokumentów, a jeden z pracowników Instytutu miał przyznać nieoficjalnie, że nie wszystkie projekty zostały wykonane tak, jak je zamówili fundatorzy.

Gdybyśmy zostawili na boku polityczne konteksty (zmiana władzy, także w spółkach państwowych), to nie ma nic dziwnego w tym, że spółki domagają się rozliczenia swoich wydatków, dotacji czy darowizn. To wręcz ich obowiązek, którego niedopełnienie może skutkować odpowiedzialnością szefów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara