Dyplomacja w służbie firm

Ekspansja zagraniczna polskich firm to klucz do ich rozwoju. Oczekują ze strony państwa dyplomacji ekonomicznej i instrumentów zmniejszających ryzyko finansowe.

Aktualizacja: 07.09.2016 22:25 Publikacja: 07.09.2016 21:11

Foto: Fotorzepa

Polskie przedsiębiorstwa coraz bardziej aktywnie inwestują za granicą i rozwijają tam swoje spółki. Czy to korzystne dla polskiej gospodarki, skoro potrzebujemy kapitału na inwestycje właśnie w kraju? Jak państwo może pomagać firmom w ich międzynarodowej ekspansji? – na takie pytanie próbowali odpowiedzieć uczestnicy debaty „Możliwości ekspansji i rozwoju polskich firm za granicą".

– Zagraniczna ekspansja to warunek sine qua non rozwoju naszych polskich firm – podkreślała Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju. – Odpowiedź na pytanie, dlaczego nasze firmy muszą zwiększać swoją obecność za granicą, jest prosta – wtórował Stefan Świątkowski, wiceprezes KGHM ds. finansowych. – Po pierwsze, to możliwość zwiększenia zysków. Po drugie, gdyby KGHM czy inne firmy ograniczały się do lokalnego rynku, to stałyby się łatwym obiektem do przejęcia. Bez wzrostu przedsiębiorstwo staje się coraz słabsze – dodał. KGHM jest największym polskim eksporterem, posiada też aktywa zagraniczne o wartości (dane za 2015 r.) ok. 14 mld zł, co daje mu drugą pozycję w kraju pod tym względem.

Budowanie pozycji

Intensyfikowanie swojej obecności za granicą nie jest oczywiście proste. Jacek Chwedoruk, dyrektor zarządzający i prezes zarządu Rothschild & Co Polska, podkreślał, że na ekspansję mogą sobie pozwolić przedsiębiorstwa, które przekroczyły pewną skalę działalności w kraju. Nie pomagają nam także uwarunkowania historyczne, bo Polska jako kraj nie ma takich struktur menedżerskich jak dawne kraje kolonialne. Kultury biznesowej i społecznej w wielu krajach musimy się więc uczyć praktycznie od podstaw. – Łatwiej jest także poruszać się w pewnych sojuszach handlowych i w tych państwach, z których biznes jest obecny w Polsce – mówił Chwedoruk.

Jak wynika z przygotowanego przez „Rzeczpospolitą" „Rankingu polskich firm za granicą", największe aktywa zagraniczne rodzimych przedsiębiorstw ulokowane są w Kanadzie (efekt inwestycji KGHM oraz PKN Orlen) oraz w Czechach, na Litwie, Norwegii i Niemczech. W Afryce, Azji czy Ameryce Południowej ich obecność jest marginalna.

Nasz biznes doskonale sobie radzi za granicą, ale pomoc ze strony państwa wciąż jest bardzo oczekiwana. – Ok. 90 proc. polskiego eksportu mebli to sprzedaż przez pośredników. Jednocześnie na Zachodzie dominuje model sprzedaży w dużych sklepach, tam prawie nie ma marek mebli, są marki punktów sprzedaży – opisywał Maciej Formanowicz, prezes Fabryki Mebli Forte. – W tym kontekście musimy myśleć, jak stworzyć solidne podstawy rozwoju branży meblarskiej w Polsce. Jeśli nie powstanie system połączeń, np. marketingowych, logistycznych, organizacyjnych, to mniejsze firmy nie poradzą sobie w konfrontacji z ustalonym systemem i potrzebami dużych odbiorców – mówił Formanowicz. Jego zdaniem uczestnictwo małych firm na targach meblarskich, np. w Azji, a też na Zachodzie, to czysta turystyka, bo nie są one gotowe do podjęcia samodzielnej współpracy na tych rynkach.

Ambasador jak swatka

Marek Czerski, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, podkreślał, że dla biznesu ważne jest, by mógł on ograniczyć ryzyko finansowe związane z wejściem na zagraniczne rynki. KUKE w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju poszerza swoją ofertę i sama wychodzi z nią do firm. – Na ten rok wartość kontraktów, które mogą być objęte ochroną ubezpieczeniową, wynosi ok. 16 mld zł. W porównaniu z 2015 r., gdy ta wartość wynosiła 2,5–3 mld zł, różnica w skali naszej działalności jest kolosalna – wyliczał Czerski.

Ciekawe przykłady, jak państwo może wspierać ekspansję zagraniczną swoich firm, przedstawił ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathan Knott. – Zależy nam, by na areny międzynarodowe wchodziły także te mniejszy firmy – mówił. Takim firmom brytyjskie ambasady aktywnie pomagają, przygotowując np. raporty na temat branż i rynków w danym kraju, a także wszystkim próbując znaleźć lokalnych partnerów. – Działam trochę jak agencja matrymonialna, usiłując połączyć dwie strony, a cele handlowe naszej misji są bardzo poważne. I co rok jestem z takich konkretnych efektów rozliczany – opisywał ambasador.

Rozliczanie z efektów

Wiceminister Jadwiga Emilewicz zapewniała, że w ramach nadchodzącej rewolucji w dyplomacji polskie placówki w części handlowej także będą rozliczane z efektów, a nowe odziały Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji (Agencja zastąpi Wydziały Handlu i Inwestycji przy ambasadach) będą lokalizowane tam, gdzie są najbardziej potrzebne. – W Szwajcarii mamy piękną placówkę w pięknym, ale „emeryckim" Bernie, jej przydatność dla polskich firm jest mizerna – mówiła wiceminister. – Jeśli chodzi o pracowników PAHiI, to nie wystarczy, by przedstawili oni listę wysłanych e-maili, ale oczekiwać będziemy konkretnych rezultatów związanych z nawiązaniem współpracy gospodarczej – podkreślała Jadwiga Emilewicz.

– Po pierwsze, państwo powinno nie przeszkadzać. W wielu kwestiach rynkowych biznes potrafi sobie sam świetnie radzić. Przeregulowanie w niektórych obszarach może tylko przeszkodzić – przypominał Piotr Kamiński, wiceprezydent Pracodawców RP. – Ale na pewno przydałoby się więcej finansowych instrumentów zabezpieczenia transakcji. Wielu przedsiębiorców, którzy chcą współpracować z zagranicznym partnerami, napotyka barierę bardzo długich terminów płatności, które zagrażają płynności firmy. Tutaj przydałyby się rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo takich transakcji – podkreślał Kamiński.

Przetasowania w rankingu

Łączna wartość zagranicznych aktywów kontrolowanych przez polskie firmy wyniosła w 2015 r. 50,4 mld zł wobec 52,8 mld zł – wynika z danych o 70 podmiotach zebranych przez „Rzeczpospolitą" w „Rankingu polskich firm za granicą".

Grono liderów w tegorocznej edycji rankingu otwiera Grupa PKN Orlen, która wskoczyła na pierwsze miejsce naszego zestawienia, zamieniając się miejscami z KGHM. Paliwowy gigant miał w ubiegłym roku w portfelu aktywa zagraniczne o wartości 15,7 mld zł, czyli o 17,5 proc. więcej niż rok wcześniej. To między innymi efekt przejęcia dwóch kanadyjskich spółek (w tym notowanej na Nasdaq kanadyjskiej spółki FX Energy, która prowadzi działalność poszukiwawczo-wydobywczą w Polsce).

Na drugie miejsce rankingu spadł KGHM, ponieważ wartość zagranicznego portfela KGHM skurczyła się o blisko jedną czwartą, do 14,1 mld zł. Wynika to z drastycznego spadku cen miedzi i innych metali na światowych giełdach, co spowodowało konieczność utworzenia odpisów na utratę wartości części aktywów. Szczególnie dotkliwy jest spadek wartości kopalni Sierra Gorda w Chile.

Na trzecie miejsce w rankingu wskoczyło Asseco Poland, potentat na rynku IT, m.in. producent oprogramowania. Wartość zagranicznych aktywów w portfelu zwiększyła się o ponad jedną piątą, do 5,43 mld zł. Z lokaty trzeciej na czwartą spadł zaś PGNiG. Wartość zagranicznych aktywów w portfelu kontrolowanej przez Skarb Państwa surowcowej grupy skurczyła się o niemal 8 proc., do 4,6 mld zł.

Polskie przedsiębiorstwa coraz bardziej aktywnie inwestują za granicą i rozwijają tam swoje spółki. Czy to korzystne dla polskiej gospodarki, skoro potrzebujemy kapitału na inwestycje właśnie w kraju? Jak państwo może pomagać firmom w ich międzynarodowej ekspansji? – na takie pytanie próbowali odpowiedzieć uczestnicy debaty „Możliwości ekspansji i rozwoju polskich firm za granicą".

– Zagraniczna ekspansja to warunek sine qua non rozwoju naszych polskich firm – podkreślała Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju. – Odpowiedź na pytanie, dlaczego nasze firmy muszą zwiększać swoją obecność za granicą, jest prosta – wtórował Stefan Świątkowski, wiceprezes KGHM ds. finansowych. – Po pierwsze, to możliwość zwiększenia zysków. Po drugie, gdyby KGHM czy inne firmy ograniczały się do lokalnego rynku, to stałyby się łatwym obiektem do przejęcia. Bez wzrostu przedsiębiorstwo staje się coraz słabsze – dodał. KGHM jest największym polskim eksporterem, posiada też aktywa zagraniczne o wartości (dane za 2015 r.) ok. 14 mld zł, co daje mu drugą pozycję w kraju pod tym względem.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Smart city to również elektromobilność
ROZMOWA
Ponichtera: Innowacje w centrach danych dla zrównoważonego rozwoju
Interview
Ponichtera: Innovation in data centres for sustainable development
Studio „Rzeczpospolitej”
Białkowski: Zdrowa Firma to wsparcie dla pracodawców w pozyskaniu i utrzymaniu najlepszych pracowników
ROZMOWA
Jamiołkowski: Szczególny moment transformacji branży tytoniowej