Od 1 lipca polskim przewoźnikom przybędzie obowiązków

Już za tydzień polskie firmy transportowe działające na terenie Francji będą musiały zapewnić kierowcom przynajmniej 6,89 euro za godzinę pracy. Nie jest jednak jasne, co można zaliczyć na poczet tej stawki minimalnej.

Publikacja: 23.06.2016 02:00

Od 1 lipca polskim przewoźnikom przybędzie obowiązków

Foto: 123RF

W życie wchodzi dekret wykonawczy do ustawy Emmanuela Macrona o numerze 2016-418, który zacznie obowiązywać 1 lipca.

Mimo formalnej skargi przeciwko Francji do Komisji Europejskiej na te przepisy oraz zaskarżenia ich przed francuskim Naczelnym Sądem Administracyjnym (Conseil d'Etat) jest niewielka szansa na to, aby Francuzi – podobnie jak Niemcy przy przewozach tranzytowych – ustąpili i choć w części zrezygnowali z ograniczenia dostępu do rodzimego rynku usług transportowych dla zagranicznych firm. O ile jednak sprzeciw wobec regulacji niemieckich zgłaszała głównie Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, o tyle francuskie przepisy budzą zaniepokojenie również w tzw. starej Europie.

Same niewiadome

Niejasność tych regulacji i brak wytycznych francuskiej administracji powodują, że nie tylko polscy przewoźnicy pozostają w niepewności co do tego, jak od 1 lipca prawidłowo zorganizować przewóz na terenie Francji. Na to nakłada się swoista bezradność strony francuskiej. Na ostatnim spotkaniu w Brukseli Francuzi sami przyznali, że nie wiedzą, jak liczyć francuską płacę minimalną z uwzględnieniem odmiennych systemów wynagrodzeń obowiązujących w innych krajach unijnych.

Niewątpliwie takie stanowisko Francji nie pomaga przewoźnikom. Jedno jest pewne: ci, którzy planują pozostać na rynku francuskim, będą musieli wykazać, że spełniają wymogi francuskiego prawa. Niesubordynacja może się nie opłacić, gdyż za niewykonanie obowiązków przewidzianych w dekrecie grożą wysokie kary, sięgające nawet do 500 tys. euro.

Jeśli do 1 lipca nic się nie zmieni, będziemy mogli mówić o trzech zasadniczych obowiązkach, które będą obciążać przewoźników:

- zagwarantowanie kierowcom minimalnego wynagrodzenia,

- wyznaczenie przedstawiciela firmy we Francji,

- wystawienie zaświadczenia o delegowaniu.

Minimalne wynagrodzenie

Zgodnie z dyrektywą 96/71/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 16 grudnia 1996 r. dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług (DzUrz UE z 1997 r. L. 18) w razie oddelegowania pracownika do innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej pracodawca musi przestrzegać lokalnych przepisów prawa w zakresie m.in. wymiaru czasu pracy, urlopu czy wynagrodzenia minimalnego.

Wprawdzie trudno uznać pracę kierowcy w transporcie międzynarodowym za klasyczną formę delegowania, niemniej jednak francuskie przepisy będą miały zastosowanie do kabotażu, a także do przewozów do i z terytorium Francji. Dekret, w przeciwieństwie do pierwotnych założeń niemieckiej ustawy o płacy minimalnej, nie obejmie przewozów tranzytowych, choć i tu stanowisko francuskiego resortu transportu nie jest jednoznaczne.

Przewoźnik będzie więc zmuszony zapewnić takiemu kierowcy wynagrodzenie określone stawkami minimalnymi za każdą godzinę jego pracy na terenie Francji. Jaka to będzie kwota? Do końca tego nie wiadomo. Oprócz wynagrodzenia minimalnego wynikającego z ustawy – w wysokości co najmniej 6,89 euro za godzinę pracy – we Francji obowiązuje bowiem także branżowy układ zbiorowy. Przewiduje on inne zasady obliczania stawek wynagrodzenia w transporcie, m.in. uzależniając je od stażu pracy kierowcy.

Kwota 6,89 euro za godzinę jest o wiele niższa niż niemieckie 8,50 euro. Ale to tylko pozornie mniej. W Niemczech wiadomo bowiem w dużym przybliżeniu, jakie elementy wynagrodzenia oraz inne świadczenia można zaliczać na poczet stawki minimalnej. We Francji jak na razie jest to „terra incognita". Trzeba zatem poczekać na decyzje francuskich urzędników i sądów.

Przedstawiciel przewoźnika

Nowe przepisy wymagają również, aby na potrzeby przeprowadzania ewentualnej kontroli polski przewoźnik wyznaczył swojego przedstawiciela we Francji. Co ważne, dane reprezentanta i jego siedzibę firma ma podać w zaświadczeniu wystawianym dla oddelegowanego kierowcy.

Zadaniem przedstawiciela będzie przede wszystkim bieżący kontakt z organami kontroli, gdy dojdzie do wszczęcia postępowania sprawdzającego. Ma on także przechowywać i przedstawiać organom kontrolnym określone dokumenty dotyczące delegowanych szoferów.

Na potrzeby kontroli organy mogą żądać dokumentów potwierdzających wysokość wynagrodzenia kierowcy w oddelegowaniu, jego czas pracy w tym okresie czy informacji o udzielonych urlopach oraz dokumentów potwierdzających faktyczną wypłatę wynagrodzenia >patrz ramka.

Ponadto przedstawiciel powinien dysponować kopią dokumentu (w języku francuskim) na potwierdzenie, że został on wyznaczony przez przewoźnika do jego reprezentowania na terytorium Francji.

Przedstawiciela należy powołać na czas delegowania kierowcy (kierowców), a także na kolejne 18 miesięcy od zakończenia delegowania. Przez cały ten czas przedstawiciel powinien przechowywać dokumenty wymagane przepisami.

Obowiązek powołania przedstawiciela istnieje wtedy, gdy przewoźnik zorganizuje choćby jedną operację podlegającą francuskim przepisom. Przedstawiciel nie musi być oczywiście francuskim obywatelem czy francuską firmą. Przepisy tego nie regulują. Niezbędna wydaje się jednak dobra znajomość języka francuskiego i stały adres we Francji.

Zaświadczenie o delegowaniu

Po wejściu w życie francuskich przepisów przewoźnik będzie musiał wystawiać każdemu oddelegowanemu kierowcy zaświadczenie o oddelegowaniu. Wzór formularza nie jest jeszcze dostępny, chociaż francuskie ministerstwo transportu zapewnia, że przedstawi je już wkrótce.

Dekret określa jednak katalog podstawowych informacji, jakie należy w nim zawrzeć. Zaświadczenie powinno obejmować:

- dane przewoźnika, w tym osób zarządzających firmą,

- dane pracownika,

- informacje dotyczące umowy o pracę: datę jej zawarcia i prawo właściwe dla umowy,

- stawkę godzinową wynagrodzenia brutto pracownika z określeniem warunków pokrywania kosztów wyżywienia i noclegu za każdy dzień oddelegowania,

- dane reprezentanta,

- dane dotyczące wpisu do elektronicznego krajowego rejestru przedsiębiorstw transportu drogowego, o którym mowa w rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1071/ 2009 z 21 października 2009 r. ustanawiające wspólne zasady dotyczące warunków wykonywania zawodu przewoźnika drogowego i uchylające dyrektywę Rady 96/26/WE.

Przewoźnik powinien wystawić zaświadczenie w dwóch egzemplarzach. Jeden z nich przekazuje kierowcy, który musi trzymać ten dokument w kabinie pojazdu i okazać go na każde żądanie francuskich organów kontroli. Natomiast drugi egzemplarz należy przekazać przedstawicielowi przewoźnika we Francji albo firmie korzystającej z usług oddelegowanego pracownika. Oba zaświadczenia muszą być w oryginale. Dlatego takie dokumenty będą musiały być wypełniane możliwie najwcześniej, aby przewoźnik miał szansę dostarczyć jeden oryginał przedstawicielowi.

Problemy pojawią się wtedy, gdy kierowca nie wraca do bazy, ale otrzymuje nagle zlecenie przewozu na terenie Francji. Jak wówczas przewoźnik dostarczy mu oryginał zaświadczenia? Ponieważ transport międzynarodowy zawsze charakteryzuje się dużą nieprzewidywalnością, można zakładać, że przewoźnicy będą wystawiali ogólne zaświadczenia na maksymalny okres oddelegowania, aby uniknąć takich kłopotów.

Dodatkowo kierowca powinien też przewozić umowę o pracę, a przy oddelegowaniu w ramach grupy także przetłumaczoną na język francuski umowę o oddelegowaniu zawartą między spółkami grupy wraz z aneksem do umowy o pracę.

Zaświadczenie jest ważne maksymalnie sześć miesięcy i może obejmować więcej niż jeden okres delegowania.

Niestety w Polsce nie funkcjonuje jeszcze krajowy rejestr elektroniczny przedsiębiorców transportu drogowego w rozumieniu rozporządzenia unijnego i nie wiadomo, kiedy ostatecznie powstanie. Brak takiego rejestru powoduje, że przewoźnicy już na starcie są na przegranej pozycji. Nie będą w stanie spełnić tego wymogu, co naraża ich na odpowiedzialność finansową w związku z surowymi karami, które mogą nakładać francuskie organy kontroli.

Ponieważ nie mamy takiej regulacji i polski rząd opóźnia się z implementacją rozwiązań unijnych, trudno ocenić, jak francuskie organy kontroli będą podchodzić do braku takiej informacji w zaświadczeniu.

I tu dochodzimy do sedna dekretu – odpowiedzialności.

Jakie sankcje

Dekret przewiduje bardzo wysokie grzywny za naruszenia przepisów. Karane ma być m.in. brak zaświadczenia o oddelegowaniu w kabinie samochodu, wydanie takiego zaświadczenia niezgodnie z dekretem czy wreszcie brak w kabinie pojazdu dokumentów wymaganych dekretem (np. umowy o pracę). Jak widać, ta odpowiedzialność w duże mierze będzie zależała od właściwego przechowywania dokumentów przez samych kierowców, na co przewoźnik do końca nie ma wpływu. Odpowiedzialność tę ponoszą osoby zarządzające przewoźnikiem. W praktyce będą to głównie członkowie zarządu przewoźnika.

Dekret przewiduje też kary administracyjne wymierzane samym przewoźnikom za naruszenia dekretu. W takim przypadku nie może to być więcej niż 2 tys. euro na kierowcę (4 tys. euro w razie nałożenia powtórnej grzywny w ciągu roku od pierwszego ukarania). Łączna kwota kar nie może przekraczać pół miliona euro.

Autor jest radcą prawnym, partnerem, kieruje poznańskim biurem kancelarii Raczkowski Paruch

— współpraca Marcin Rybczyński, prawnik w kancelarii Raczkowski Paruch

Paski wypłat i urlopy

Do dokumentów, które musi trzymać przedstawiciel, należą m.in.: odcinki wypłaty wynagrodzenia za okres oddelegowania zawierające określone informacje dotyczące m.in. wynagrodzenia godzinowego w euro, godzin pracy, urlopów, dni wolnych, dokumenty potwierdzające rzeczywistą wypłatę tego wynagrodzenia. Prawdopodobnie przedstawiciel będzie je mógł przechowywać w formie elektronicznej. Musi mieć jednak do nich natychmiastowy dostęp (dekret odwołuje się do przechowywania dokumentów). Oznacza to konieczność wcześniejszego przygotowania takich papierów przez przewoźnika na potrzeby ewentualnej kontroli i udostępnienia przedstawicielowi ich wersji elektronicznej.

W życie wchodzi dekret wykonawczy do ustawy Emmanuela Macrona o numerze 2016-418, który zacznie obowiązywać 1 lipca.

Mimo formalnej skargi przeciwko Francji do Komisji Europejskiej na te przepisy oraz zaskarżenia ich przed francuskim Naczelnym Sądem Administracyjnym (Conseil d'Etat) jest niewielka szansa na to, aby Francuzi – podobnie jak Niemcy przy przewozach tranzytowych – ustąpili i choć w części zrezygnowali z ograniczenia dostępu do rodzimego rynku usług transportowych dla zagranicznych firm. O ile jednak sprzeciw wobec regulacji niemieckich zgłaszała głównie Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, o tyle francuskie przepisy budzą zaniepokojenie również w tzw. starej Europie.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP