Sprawa dotyczyła 4 tys. zł kary za wprowadzenie do obrotu dwóch partii przetworów mlecznych o niewłaściwej jakości handlowej. Konkretnie chodziło o sery. Kłopoty producenta zaczęły się po kontroli wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Badania laboratoryjne pobranych przez inspektorów obu gatunków sera wykazały, że nie spełniały jakości deklarowanej przez producenta w specyfikacjach w zakresie cech organoleptycznych, tzw. oczkowania. Niespełnienie tych deklaracji potwierdziły także badania na próbkach archiwalnych serów.
Nie ta jakość
W tej sytuacji inspekcja uznała, że stwierdzone nieprawidłowości w oznakowaniu partii sera wskazują na ich niewłaściwą jakość handlową. Jednak wymierzając karę, organ wziął pod uwagę, że wyniki badań laboratoryjnych w zakresie cech organoleptycznych tylko w niewielkim stopniu odbiegały od deklaracji. Ponadto ze względu na to, że cecha oczkowania sera nie ma decydującego wpływu na wybór konsumenta, uznał stopień szkodliwości czynu za niski, co przełożyło się na wymiar kary.
Spółka odwołała się od tej decyzji, a ponieważ okazało się ono nieskuteczne, sprawa trafiła na wokandę.
Sąd pierwszej instancji oddalił skargę. Podkreślił, że prawo żywnościowe ma na celu ochronę interesów konsumentów i powinno stanowić podstawę dokonywania przez konsumentów świadomego wyboru związanego ze spożywaną przez nich żywnością. Prawo to ma na celu zapobieganie: oszukańczym lub podstępnym praktykom, fałszowaniu żywności oraz wszelkim innym praktykom mogącym wprowadzić konsumenta w błąd.
Sprzeczność ze specyfikacją
Przypomniał też, że jakość handlowa to cechy artykułu rolno-spożywczego dotyczące jego właściwości organoleptycznych, fizykochemicznych i mikrobiologicznych w zakresie technologii produkcji, wielkości lub masy. A także wymagania wynikające ze sposobu produkcji, opakowania, prezentacji i oznakowania, nieobjęte wymaganiami sanitarnymi, weterynaryjnymi lub fitosanitarnymi.