Już samo spojrzenie na liczby pozwala stwierdzić, że na przestrzeni lat handel obrotu wierzytelności w Polsce stał się poważnym i dochodowym biznesem. Czołowe firmy windykacyjne systematycznie poprawiają wyniki, a ich osiągnięcia robią coraz większe wrażenie.
Poprawa wyników to z jednej strony efekt sprzyjających procesów gospodarczych, a z drugiej – rosnącej podaży wierzytelności. Szacuje się, że jeszcze w latach 2011–2012 na sprzedaż trafiły portfele detaliczne o wartości nominalnej około 7 mld zł. Dziś mowa jest o podaży rzędu nawet 16 mld zł. Tak dynamiczny wzrost sprawił, że nasz rynek trafił na radary największych grup handlujących wierzytelnościami. Dziś o polskie pakiety złych długów walczą m.in. takie firmy, jak chociażby PRA Group. Dojrzałość ma swoją cenę i krajowi gracze muszą się liczyć z tym, że chętnych na uszczknięcie kawałka coraz bardziej atrakcyjnego tortu będzie coraz więcej.