"Julieta": Dwa oblicza kobiety po przejściach

Pedro Almodóvar po latach znów o kobietach i ich namiętnościach.

Aktualizacja: 29.08.2016 21:20 Publikacja: 29.08.2016 18:47

Foto: materiały prasowe

Hiszpański mistrz wielokrotnie udowodnił („Wysokie obcasy", „Kwiat mego sekretu", „Wszystko o mojej matce") jak wspaniale rozumie i czuje kobiety, ich emocje, uczucia i namiętności. Często przy tym powtarzał, że jest ich niewypłacalnym dłużnikiem. To one go wszystkiego nauczyły.

„Julieta" to jego powrót do kobiecego wszechświata. W filmie zrealizowanym na kanwie trzech opowiadań („Szansa", „Wkrótce", „Milczenie") kanadyjskiej noblistki Alice Munro, po dłuższej przerwie powrócił do tematyki, w której czuje się najlepiej. Znów próbuje zrozumieć i uzasadnić nieracjonalne z męskiego punktu widzenia zachowania i reakcje bohaterek.

Tym razem jednak nie do końca mu się to udaje. Porzucił emocje i namiętności i za bardzo skupił się na udowodnieniu własnego mistrzostwa. Górę wzięła dbałość o perfekcyjność poszczególnych kadrów, nazbyt wykalkulowanych, zwłaszcza natrętnych w odniesieniach do antycznych tragedii, a przez to niebudzących pożądanych emocji. Reżyser niebezpiecznie balansuje między krwistym dramatem psychologicznym a telenowelowym melodramatem. Za dużo tu nachalnej symboliki, nadętej powagi, za to zero niegdyś obecnej u Almodóvara autoironii.

Dobiegająca pięćdziesiątki Julieta (Emma Suarez), pragnąc zerwać z przeszłością, za namową partnera (Dario Grandinetti) decyduje się na wyjazd do Portugalii.

Przypadkowe spotkanie z dawną przyjaciółką córki (Michelle Jenner), która 13 lat temu zerwała z nią kontakt, zmienia jej zamiary. Budzą się demony przeszłości. Rezygnuje z wyjazdu, wynajmuje mieszkanie w domu, w którym razem kiedyś mieszkały, i zaczyna pisać adresowany do córki dziennik.

Nigdy nie poznała motywów decyzji córki, chce ją odnaleźć, dowiedzieć się prawdy. Kolejne retrospekcje z udziałem młodej Juliety (Adriana Ugarte) przybliżają wydarzenia z przeszłości. Przeplatając nielinearnie współczesność z przeszłością, hiszpański reżyser powoli odsłania rodzinne tajemnice bohaterki, wciąż niezagojone psychiczne rany, sprawnie żonglując jej dwoma wcieleniami. Dzięki temu w sposób naturalny przyjmujemy kolejne zamiany aktorek. Przechodzenie na przemian dojrzałości w młodość.

Obie, choć fizycznie niezbyt do siebie podobne, sugestywnie odgrywają rozterki i nastroje tytułowej bohaterki. Znakomicie tworzą jedną postać. Pozwalają uwierzyć, że do szaleństwa zakochana w nieznajomym z pociągu dziewczyna po latach zmieni się w cierpiącą za niepopełnione grzechy i zgorzkniałą kobietę.

Hiszpański mistrz wielokrotnie udowodnił („Wysokie obcasy", „Kwiat mego sekretu", „Wszystko o mojej matce") jak wspaniale rozumie i czuje kobiety, ich emocje, uczucia i namiętności. Często przy tym powtarzał, że jest ich niewypłacalnym dłużnikiem. To one go wszystkiego nauczyły.

„Julieta" to jego powrót do kobiecego wszechświata. W filmie zrealizowanym na kanwie trzech opowiadań („Szansa", „Wkrótce", „Milczenie") kanadyjskiej noblistki Alice Munro, po dłuższej przerwie powrócił do tematyki, w której czuje się najlepiej. Znów próbuje zrozumieć i uzasadnić nieracjonalne z męskiego punktu widzenia zachowania i reakcje bohaterek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
„Biedne istoty” już na Disney+. Film z oscarową Emmą Stone błyskawicznie w internecie
Film
Dżentelmeni czyli mocny sojusz dżungli i zoo
Film
Konkurs Główny „Wytyczanie Drogi” Mastercard OFF CAMERA 2024 – znamy pierwsze filmy
Film
„Pamięć” Michela Franco. Ludzie, którzy chcą zapomnieć ból
Film
Na co do kina w weekend? Trzy filmy o skomplikowanych uczuciach