Wielkim powodzeniem wśród filmowców, zwłaszcza w ostatnich latach, cieszą się powieści angielskiej pisarki Jane Austen (1775–1817), autorki powieści osnutych wokół perypetii rodzinno-małżeńskich, wyróżniających się subtelną analizą psychologiczną, ironicznym humorem i precyzyjną konstrukcją narracji.

Jej twórczość mimo upływu lat do dziś traktowana jest w ojczyźnie z wielkim szacunkiem i co ważniejsze, powszechnie czytana. Szczególnie „Duma i uprzedzenie" (ponad dziesięć ekranizacji i kilka seriali TV).

Ostatnio kino upomniało się o niewydaną za życia pisarki powieść „Lady Susan", napisaną ok. 1795 r. Na jej podstawie związany z niezależnym kinem scenarzysta i reżyser amerykański Whit Stillman zrealizował kostiumową komedię romantyczną „Przyjaźń czy kochanie ?". Ten popularny dziś gatunek filmowy wywodzi się bowiem, zapewne nie do końca świadomie, z pisarstwa Jane Austen. Ona pierwsza odważyła się, nie zważając na obowiązujące wówczas konwenanse, przedstawić romantyczno-erotyczne perturbacje bohaterów w komediowym, subtelnie ironicznym sosie bez obowiązującego moralizatorstwa i nieznośnej dydaktyki.

Stillman wybrał konwencję bliską teatrowi. Owdowiała lady Susan Vernon (Kate Beckinsale) jednocześnie straciła męża i dostęp do jego majątku. Nie godząc się na utratę pozycji społecznej i dotychczasowego poziomu życia, pilnie rozgląda się, jak rozegrać życiowe szanse. Ma pełną świadomość, że w czasach, w których przyszło jej żyć, tylko małżeństwa z właściwymi, dobrze sytuowanymi mężczyznami mogą zapewnić jej i nieśmiałej córce (Morfydd Clark) dostatnie, szczęśliwe życie. Świadoma swej urody, inteligencji i wdzięku, z premedytacją wykorzystuje magnetyczny wpływ na mężczyzn. Zauroczeni  jej wdziękami samcy bez zahamowani poddają się jej niezbyt wyszukanym manipulacjom. A opanowaną do perfekcji umiejętność odwracania kota ogonem łykają bez mrugnięcia okiem.

Błyskotliwość, inteligencja, umiejętność analizowania męskich reakcji i spryt czynią z lady Susan prekursorkę współczesnych femme fatale. Czy taką bohaterkę wymyśliła Austen, czy jest to ukłon reżysera w stronę współczesności. Tego się zapewne nigdy nie dowiemy. Czy pisarka, nie decydując się na publikację powieści, uznała ją za niedojrzałą (podobno była  perfekcjonistką), czy też obawiała się skandalu obyczajowego związanego z wyzwoloną z obowiązujących wówczas konwenansów bohaterką. Kolejne jej powieści skłaniają do przyjęcia drugiej wersji. „Przyjaźń i kochanie ?" to propozycja na upały, sympatyczna ramotka, w której mężczyźni to naiwniacy i głupcy dający się zwieść i wykorzystać dążącym do wytyczonego celu inteligentnym kobietom.