Podwójny kochanek, reż, Francois Ozon
Gutek Film
Po klasycznym „Franzu” dobiegający pięćdziesiątki Francois Ozon postanowił zaszaleć. Zaproponował erotyczny thriller. Bohater „Podwójnego kochanka”, psychoterapeuta, zakochuje się w swojej pacjentce cierpiącej nieustannie na bóle brzucha. Po jakimś czasie są razem, ale Chloe odkrywa, że jej ciepły, spokojny partner Paul ma brata-bliźniaka. Też psychoterapeutę, ale będącego jego przeciwieństwem. Louis jest bowiem porywczy, perwersyjny, groźny.
Ozon szokuje. Obrazami takimi jak wagina fotografowana od środka, ale przede wszystkim ekshibicjonizmem psychicznym. Paul nie przyznaje się ukochanej, że miał brata. Ona zaczyna prowadzić podwójną grę. A reżyser konsekwentnie zmierza do analizy podwójnej osobowości.
Na ekranie jest jeden człowiek czy bliźnięta? Czy mężczyzna manipuluje swoją kochanką? A może ten drugi jest jej wymysłem, mającym spełnić ukryte pragnienia? Jaka jest zatem relacja dwóch braci? Co się stało w ich młodości? I dlaczego dziewczynę boli brzuch? Na te pytania musi sobie odpowiedzieć widz.
W recenzjach „Podwójnego kochanka” padają nazwiska Freuda i Lacana, Polańskiego i Cronenberga. Ale tak naprawdę to jest Francois Ozon. Nieobliczalny, skaczący od gatunku do gatunku. I jego aktorzy: bardzo przystojny Jeremie Renier i piękna Marine Vacth. To oni sprawiają, że ta historia intryguje.