Przystojny i utalentowany – tak artystycznie jak i sportowo. Od najmłodszych lat chciał być aktorem. Gwiazdą. Kiedy miał 17 lat oświadczył, że rzuci szkołę i rodzinne Perth, by podróżować po Australii. W tym samym czasie dostał główną rolę w amerykańskim serialu „Prawo miecza” i zaczął świetnie zarabiać. No i zakochał się w Lisie, z którą pojechał do Los Angeles i która stała się jego nauczycielką i przewodniczką.
- Nie miałem konkretnych oczekiwań – wspominał Ledger. – Jechałem z myślą: „Nie mam nic do stracenia”.
Choć okazał się pożądanym gwiazdorem komedii romantycznych – nie chciał na tym poprzestawać. Szukał dla siebie nowych wyzwań. Film, w którym zagrał ze swoim idolem Melem Gibsonem – uznał za swoją aktorską porażkę. Ale znajomość z Gibsonem przerodziła się w przyjaźń.
- Uwielbiał malować i rysować - opowiada o Ledgerze jeden z jego przyjaciół. - Nie rozstawał się z kamerą. Znał wszystkie parametry, czuł sprzęt, ustawiał przesłonę bez światłomierza. Kamera wszędzie mu towarzyszyła.
Kręcił teledyski, dokumentował wszystko. No i żył na 200 procent. Jego dom był zawsze otwarty dla przyjaciół - zdarzało się, że był pełny, choć gospodarz właśnie pracował nad filmem gdzieś w Europie. Okazało się, że jest równie interesujący jako aktor dramatyczny.