Emerytury: Samodzielne oszczędzanie jest koniecznością

Na koniec 2016 r. Polacy odłożyli na emerytury (na IKE oraz IKZE) 7,7 mld zł. To niewiele.

Publikacja: 27.03.2017 20:21

Emerytury: Samodzielne oszczędzanie jest koniecznością

Foto: 123RF

Świadczenie emerytalne wypłacane z publicznego systemu z dużym prawdopodobieństwem nie wystarczy nam na utrzymanie standardu życia, do jakiego przyzwyczailiśmy się w czasie aktywności zawodowej.

Wysokość naszej emerytury zależy od wielu czynników, m.in. od długości okresu odprowadzania składek emerytalnych, wysokości tych składek, przeciętnej długości dalszego życia. Może się zdarzyć, że świadczenie wyniesie mniej niż połowę naszej ostatniej płacy – tak wynika z robionych teraz szacunków.

W szczególnie niekorzystnej sytuacji są m.in. ci, którzy płacą niskie składki (np. samozatrudnieni odprowadzający je w minimalnej wysokości); osoby z długimi okresami bez składek; kobiety wcześniej kończące pracę zawodową, a jednocześnie dłużej (statystycznie) niż mężczyźni pobierające emerytury.

Do świadomości społecznej powoli przebija się prawda, że bez dodatkowego dobrowolnego oszczędzania w czasie, gdy osiągamy dochody np. z pracy, nie poradzimy sobie na emeryturze. Według Diagnozy Społecznej z 2015 r. gromadzenie pieniędzy z przeznaczeniem na emeryturę jest drugim w kolejności deklarowanym celem oszczędzania. Ale z badania Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy („Postawy Polaków wobec finansów", 2016 r.) wynika, że regularnie na emeryturę odkłada tylko 11 proc. ankietowanych.

Wiele form oszczędzania

– Polacy na razie nie oszczędzają w wystarczającym stopniu, co może mieć poważne długofalowe konsekwencje. Demografia jest nieubłagana. Będziemy żyć coraz dłużej. A to oznacza, że więcej lat spędzimy na emeryturze. Jeżeli chcemy mieć pieniądze na godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej, każdy z nas powinien samodzielnie odkładać – podkreśla Grzegorz Chłopek, prezes zarządu Nationale-Nederlanden PTE.

Dostępnych form oszczędzania na starość jest wiele. Istnieją specjalne rozwiązania do tego służące, powiązane z korzyściami podatkowymi. Tworzą one trzeci filar systemu emerytalnego.

Kapitał możemy gromadzić na indywidualnych kontach emerytalnych (IKE) oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Wpłaty na oba rodzaje rachunków są limitowane (w 2017 r. na IKE można przekazać maksymalnie 12 789 zł, a na IKZE – 5115,60 zł). Po spełnieniu warunków zapisanych w ustawach (m.in. podjęcie pieniędzy dopiero po osiągnięciu określonego wieku, w uproszczeniu – po przejściu na emeryturę), nie trzeba odprowadzać 19-proc. podatku od zysków kapitałowych. Poza tym w przypadku IKZE wpłatę na konto można odliczyć od podstawy opodatkowania PIT.

W banku, w funduszu, na giełdzie...

Zarówno IKE, jak i IKZE mogą być prowadzone przez różne instytucje: banki, towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI), towarzystwa ubezpieczeniowe, powszechne towarzystwa emerytalne (PTE – w formie dobrowolnych funduszy emerytalnych), domy maklerskie. Zwolennicy obligacji skarbowych mogą założyć IKE-Obligacje.

W 2016 r. łączne wpłaty Polaków na indywidualne konta emerytalne (IKE) po raz pierwszy przekroczyły 1 mld zł, a na indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) – 500 mln zł. Łącznie na tych rachunkach w końcu 2016 r. było odłożonych ponad 7,7 mld zł.

Oprócz indywidualnych kont w ramach trzeciego filara działają pracownicze programy emerytalne tworzone przez pracodawców (to od nich zależy, czy powstaną). W końcu 2015 r. funkcjonowały 1054 takie programy. Oszczędzało w nich 381 tys. pracowników. Zgromadzone aktywa wynosiły 10,6 mld zł. W lipcu 2016 r., według danych Ministerstwa Rozwoju, w PPE było 13,3 mld zł.

Inaczej też można

Niezależnie od tych trzeciofilarowych form oszczędzania pieniądze na emeryturę możemy gromadzić także w dowolny inny sposób, korzystając z produktów oferowanych przez instytucje finansowe (lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne, obligacje skarbowe, inwestycje w akcje itp.). Dostępne są też inne formy lokowania kapitału, takie jak choćby inwestycje w nieruchomości, grunty rolne, złoto czy dzieła sztuki.

Niestety, jak wynika z badań zaprezentowanych przez Izabelę Zmudzińską podczas konferencji „Długoterminowe oszczędzanie. Postawy, strategie i wyzwania" zorganizowanej w połowie ubiegłego roku przez SGH, większość Polaków nie oszczędza na emeryturę i nie zamierza robić tego w przyszłości. Ludzie sądzą, że to państwo powinno się zatroszczyć o przyszłe emerytury (9 proc.), a niespełna 25 proc. respondentów uważa, że jest to zbyt odległa przyszłość.

Wśród czynników ekonomicznych, poza wysokością dochodów, jako barierę badani wymieniają słabą ofertę (4 proc.) – głównie niskie stopy zwrotu oraz długoterminowe realne stopy procentowych (brak ochrony kapitału przed utratą realnej wartości).

Świadczenie emerytalne wypłacane z publicznego systemu z dużym prawdopodobieństwem nie wystarczy nam na utrzymanie standardu życia, do jakiego przyzwyczailiśmy się w czasie aktywności zawodowej.

Wysokość naszej emerytury zależy od wielu czynników, m.in. od długości okresu odprowadzania składek emerytalnych, wysokości tych składek, przeciętnej długości dalszego życia. Może się zdarzyć, że świadczenie wyniesie mniej niż połowę naszej ostatniej płacy – tak wynika z robionych teraz szacunków.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań