W połowie ubiegłego roku Ministerstwo Rozwoju przedstawiło wstępną koncepcję stworzenia nowego systemu długoterminowych oszczędności. Filarem Programu Budowy Kapitału – jak nazwano nowy projekt – jest system dobrowolnych pracowniczych planów kapitałowych (PPK) tworzonych przez przedsiębiorstwa. Już w styczniu 2018 r. musiałaby je uruchomić każda firma zatrudniająca powyżej 250 osób. W następnych miesiącach obowiązek ten objąłby również mniejsze firmy, zatrudniające przynajmniej 20 osób. Pracownik byłby zapisywany do programu automatycznie, ale w ciągu trzech miesięcy mógłby się wypisać na własne życzenie.
Członek PPK płaciłby składkę w wysokości 2 proc. pensji (z możliwością zwiększenia o kolejne 2 pkt proc.), pracodawca – 1,5 proc. (z możliwością zwiększenia o 1 pkt proc.), natomiast dodatkowe 0,5 proc. byłoby płacone przez państwo poprzez obniżenie obowiązkowej składki na Fundusz Pracy. Pracodawcom przysługiwałoby zwolnienie z odprowadzania składek do ZUS, a pracownikom – składki na ubezpieczenie emerytalne (dotyczyłoby to tylko tej części wynagrodzenia, która została przelana do programu w formie składki). Dodatkową zachętą byłaby kwota na powitanie w wysokości 250 zł; pojawiałaby się na koncie w PPK w momencie jego utworzenia. Środki te pochodziłyby z publicznej kasy.
Wsparcie przy tworzeniu PPK
Tworzeniem i zarządzaniem pracowniczymi planami kapitałowymi miałby zajmować się Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Według Pawła Borysa, prezesa PFR, chodzi o przyspieszenie i uproszczenie procedury zakładania takich programów.
– Chcemy w ten sposób odciążyć pracodawców od obowiązków biurokratycznych – mówi Paweł Borys.