Niech firma, która podobno wzięła 3 mln zł za film o królikach, dostanie te pieniądze, ale za niepublikowanie swojego dzieła w mediach. Wiem, wiem, „twórcy” pobiegną teraz do ministerstwa i powiedzą: proszę bardzo, zrobiliśmy ważny filmik, bo wszyscy o nim mówią. Zdumiewające jest tylko milczenie ministrów tyle mówiących o rodzinie. Film o królikach zrealizował ktoś, kto lekceważy problem niepłodności. Opowiadanie tym, którzy nie mogą mieć dziecka, żeby sobie poskakali jak króliki i spałaszowali trochę marchwi, jest żenujące. Może w filmie chodzi o rodziny wielodzietne? Była ponoć w latach 90. posłanka, która tłumaczyła, że mieć dużo dzieci, to jak narobić przetworów na zimę: jedne udadzą się lepiej, inne gorzej, najważniejsze, żeby było ich dużo. Trochę w tym stylu jest dzisiejsza królicza akcja.

Pod niewinną animacją kryje się rozsiewanie durnych stereotypów. Wielodzietność to kwestia odpowiedzialności i świadomości człowieka. Papież Franciszek zresztą sam włączył się do walki ze stereotypem, według którego „katolicy muszą być jak króliki”. Porównywanie do króliczych rodzin to przy okazji doskonały pomysł na uprzykrzenie życia dzieciakom w szkole. Jest to też wreszcie pomysł gorszy niż zabranie 500+. Przez lata rodziny mające więcej dzieci walczyły o to, by stereotyp, że wielodzietność to nie królicza sprawa, nie przypadek, efekt wykluczenia społecznego czy choroba, ale kwestia odpowiedzialności, szansa itd. Wielodzietność jest w Polsce sprawą narodową; za 30 lat będzie nas o połowę mniej niż Francuzów i 15 mln mniej niż Hiszpanów. Depopulacja zmieni całą Europę Środkową, łącznie z Niemcami – wszyscy, jako społeczeństwo, jesteśmy zainteresowani, by wielodzietność nie była „króliczeniem”, ale szansą na więcej wykształconych, przygotowanych do życia obywateli.

Skoro sprawy nie potraktowały poważnie resorty zdrowia ani rodziny, to może chociaż minister Jurgiel stanie na wysokości zadania? Panie ministrze, melduję, że kapusta nie rośnie wśród gęstego trawnika i grzybów, a marchewka nie wisi nad ziemią. Może Pan się zlituje i z tego paragrafu (rozprzestrzenianie nieprawdziwych stereotypów na temat gospodarki rolnej) zatrzyma króliczą propagandę rządową? W końcu Al Capone poszedł siedzieć za podatki.