W Polsce może zabraknąć węgla?!

Polska energetyka oparta jest na węglu, nic nie wskazuje, by to w najbliższych latach mogło się istotnie zmienić. Co prawda, zamykane będą przestarzałe bloki energetyczne, jednak na ukończeniu są nowe inwestycje – podaje wnp.pl.

Wkrótce otwarcie nowego bloku energetycznego w Kozienicach o mocy ponad 1000 MW. W kolejnych latach odbiory bloków w Opolu, Jaworznie i Ostrołęce. W Turowie powstaje nowy blok na węgiel brunatny.

Nowe elektrownie są potrzebne, ponieważ Polacy będą zużywać coraz więcej prądu. W Polsce przeciętne gospodarstwo domowe ma zużycie energii elektrycznej na poziomie 50 proc. notowanego w starej UE.

Problemy z wydobyciem

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podkreśla, że zapotrzebowanie rynku musi być zaspokojone węglem z polskich kopalń.

Ale w Polsce w ostatnich latach nie powstawały nowe kopalnie, rodzime górnictwo się kurczy, wyczerpują się złoża węgla.

W latach 2015-2016 roku wydobycie naszych kopalń spadło z 72,192 do 70,367 mln ton węgla kamiennego. Problemy z wydobyciem węgla ma największy producent węgla kamiennego w UE – Polska Grupa Górnicza. W okresie 30 kwietnia - 31 grudnia 2016 roku wydobycie było niższe o 3 718,5 tys. ton wobec założeń. Plan wykonano zaledwie w 80,4 proc. Podobnie w tym roku spółka ma problemy z wydobyciem na deklarowanym poziomie.

Zdaniem ekspertów, bez odpowiednich inwestycji wydobycie węgla w oczekiwanej ilości i odpowiedniej jakości nie będzie możliwe.

Obawy są bardzo duże

W tej sytuacji częściej pojawiają się pytania, czy krajowe kopalnie są w stanie dostarczyć wystarczającą ilość węgla polskim elektrowniom.

Takie wątpliwości ma m.in. Marian Kostempski, były prezes Kopeksu. Jego zdaniem, w ostatnim okresie mieliśmy do czynienia z gaszeniem pożarów i problemami ekonomicznymi w górnictwie, dlatego nie podjęto wystarczających nakładów przygotowawczych do inwestycji.

- Poza tym, trzeba będzie wreszcie zabrać się za restrukturyzację wewnętrzną. To dotyczy głównie Polskiej Grupy Górniczej powiększonej o kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego – dodaje Kostempski.

Zagrożenie widzi także Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Należy uwzględniać fakt, że nasze górnictwo nie pokryje w pełni krajowego popytu na węgiel. Ze względu na brak inwestycji w nowe kopalnie - mówi.