Morza są pełne śmieci

W połowie bieżącego stulecia plastik w oceanach będzie ważył więcej niż pływające w nim ryby.

Aktualizacja: 02.02.2016 20:05 Publikacja: 02.02.2016 16:53

Tylko 5 proc. plastikowych odpadów poddaje się recyklingowi. Na zdjęciu Manila, stolica Filipin

Tylko 5 proc. plastikowych odpadów poddaje się recyklingowi. Na zdjęciu Manila, stolica Filipin

Foto: AFP

W oceanach znajduje się ponad 150 mln ton plastikowych odpadów, ta masa podwoi się w połowie stulecia – ostrzega raport sporządzony na zlecenie ekologicznej Fundacji Ellen McArthur (w 2005 r. wynikiem 71 dni, 14 godz., 18 min, 33 s ustanowiła ona rekord świata w samotnym rejsie dookoła Ziemi, jest pierwszą kobietą, która w tej konkurencji pokonała mężczyzn).

W skali świata, jak wynika z raportu opublikowanego podczas zakończonego w Davos Światowego Forum Ekonomicznego, do hydrosfery (wody słone, słodkie i gruntowe) co minutę dostaje się tyle plastiku, ile pustych butelek pomieściłaby 8-tonowa ciężarówka. Od 1964 r. produkcja tworzyw sztucznych wzrosła 20-krotnie, osiągając 315 mln ton, z czego 5 proc. poddawana jest recyklingowi, 40 proc. trafia na wysypiska, a reszta do oceanu.

Jeśli zużycie plastiku będzie postępowało w tym samym tempie, w roku 2025 na tonę plastiku w oceanach będą przypadały 3 tony ryb, a w roku 2050 plastik będzie ważył więcej niż ryby. „Co roku marnowane są opakowania plastikowe za 80–120 mld dolarów" – stwierdza komunikat ogłoszony po zakończeniu forum w Davos.

Na północno-wschodnim Pacyfiku na powierzchni i pod wodą nagromadziło się gigantyczne skupisko plastikowych odpadów: nakrętek od butelek, reklamówek, szczoteczek do zębów, zabawek, strzykawek, zapalniczek. Ten obszar ma już swoją nieformalną nazwę – siódmy kontynent. Zajmuje powierzchnię 3,4 mln km kw., jest dziesięciokrotnie większy od Polski. Utworzyły go prądy oceaniczne między Kalifornią a Hawajami. Niosą one śmieci z wybrzeża Ameryki Północnej i południowo-wschodniej Azji. Odkrył go w 1997 r. kapitan Charles Moore.

Cieśnina Fram między Grenlandią a archipelagiem Svalbard (ze Spitsbergenem) to jedyne głębokie połączenie Oceanu Arktycznego z resztą przestrzeni wodnej Ziemi. Naukowcy z Alfred Wegener Institute for Polar and Marine Research rozmieścili tam 16 automatycznych stacji badawczych. Lodołamacz „Polarstern" z badaczami na pokładzie odwiedza ją regularnie w ramach programu OFOS (Ocean Floor Observation System). Kamery fotografują dno na głębokości 2500 m. Ilość śmieci w tym miejscu z dala od cywilizacji i szlaków morskich się podwoiła, dziesięć lat temu na 1 km kw. obserwowano tam średnio 3635 odpadów, po upływie dekady – 7710.

Global Ocean Commision powstała w 2013 r., nakreśliła plan ratowania oceanów zakładający zminimalizowanie wykorzystywania plastiku w życiu codziennym, co doprowadzi do zatamowania napływu plastiku do wszystkich akwenów.

Plan ma charakter utopijny, nie ma bowiem żadnych przepisów prawa międzynarodowego ani konwencji, na mocy których można by go wdrażać.

Mimo bezradności komisji nie dysponującej mocą sprawczą naukowcy i ekolodzy snują plany wielkiego sprzątania oceanów. Projekt urządzenia pochłaniającego plastikowe torby i inne odpady powstał we francuskim Institut Superieur de Design w Valenciennes. Automatyczne śmietniki w kształcie cylindra średnicy 3,6 m i wysokości 5 m poruszane silnikiem będą pływały do głębokości 20 m, gdzie śmieci jest najwięcej. Gdy cylinder wypełni się śmieciami, trzeba go będzie wydobyć i opróżnić. Pomogą w tym pływające doki – do nich przybiją cylindry i poczekają na przybycie statku z odpowiednią ładownią.

Wiara góry przenosi – w możliwość zutylizowania 100 mln ton plastikowych śmieci pływających po Pacyfiku wierzą twórcy japońskiego projektu Kaisei, który powstał we współpracy z Instytutem Oceanografii im. Scrippsa i producenta filtrów do wody Brita.

Zakłada on użycie statku przetwarzającego plastik na olej napędowy. Instalacja przetworzy 2000 ton odpadów rocznie. Ale w tym tempie usunięcie siódmego kontynentu, jeżeli nie przybędą nowe śmieci, zajmie 50 tys. lat.

W oceanach znajduje się ponad 150 mln ton plastikowych odpadów, ta masa podwoi się w połowie stulecia – ostrzega raport sporządzony na zlecenie ekologicznej Fundacji Ellen McArthur (w 2005 r. wynikiem 71 dni, 14 godz., 18 min, 33 s ustanowiła ona rekord świata w samotnym rejsie dookoła Ziemi, jest pierwszą kobietą, która w tej konkurencji pokonała mężczyzn).

W skali świata, jak wynika z raportu opublikowanego podczas zakończonego w Davos Światowego Forum Ekonomicznego, do hydrosfery (wody słone, słodkie i gruntowe) co minutę dostaje się tyle plastiku, ile pustych butelek pomieściłaby 8-tonowa ciężarówka. Od 1964 r. produkcja tworzyw sztucznych wzrosła 20-krotnie, osiągając 315 mln ton, z czego 5 proc. poddawana jest recyklingowi, 40 proc. trafia na wysypiska, a reszta do oceanu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą