Gdzie statki mogą zrzucać balast?

Wody balastowe statków handlowych i pasażerskich nareszcie będą oczyszczane.

Aktualizacja: 28.09.2017 07:44 Publikacja: 27.09.2017 18:00

Co roku statki przewożą między kontynentami miliardy ton wód balastowych

Co roku statki przewożą między kontynentami miliardy ton wód balastowych

Foto: Shutterstock

Każdego roku statki przewożą miliardy ton wody balastowej po całym świecie, transportując w niej wirusy, bakterie, zwierzęta wodne i rośliny często szkodliwe dla ekosystemów morskich, do których się dostają. Jest to problem globalny, uznawany obecnie za jedno z największych morskich zagrożeń ekologicznych. Od września tego roku został on jednak uregulowany. IMO (Międzynarodowa Organizacja Morska) przyjęła międzynarodową konwencję o kontroli i postępowaniu z wodami balastowymi i osadami na statkach – Requirements and Latest Systems of Ballast Water Treatment (BWT).

Do państw, które podpisały konwencje, należy około 70 000 statków różnych typów: kontenerowców, masowców, zbiornikowców, chłodnicowców itd. Armatorzy są zobowiązani wyposażyć statki w urządzenia oczyszczające. Dotyczy to także marynarek wojennych (do 2024 roku).

Problem dotyka także Bałtyku, który jest niewielkim, zamkniętym akwenem, występuje tu ponad sto gatunków obcych morskich organizmów, które zakłócają równowagę ekologiczną.

– Statek nie może pływać bez balastu. W epoce drewnianych, stale przeciekających żaglowców, woda wewnątrz kadłuba była nieszczęściem, należało ją nieustannie usuwać. Ze względu na niedoskonałość ówczesnej technologii balast musiał być stały, w postaci piasku czy kamieni. Od czasu, gdy zaczęto budować szczelne kadłuby ze stali, rolę balastu zaczęła pełnić woda, łatwo nią manipulować, a tym samym zmieniać masę balastu w zależności od potrzeb – wyjaśnia dr Philippe Goulletquer z IFREMER (Institut Français de Recherche pour l’Exploitation de la Mer).

W skali świata jest to 10 miliardów metrów sześciennych wody przewożonej nieustannie między kontynentami. Woda ta pełna jest bakterii, ślimaków, alg, planktonu, meduz, które adaptują się do nowych środowisk, stając się w nich gatunkami inwazyjnymi.

Przyjęta konwencja zobowiązuje kapitanów do usuwania wody balastowej w odległości co najmniej 200 mil morskich (370 kilometrów) od wybrzeży, w miejscach o głębokości nie mniejszej niż 200 m. Armatorzy przez dłuższy czas mieli zastrzeżenia do tego wymogu, ponieważ opróżnianie zbiorników balastowych na pełnym, rozfalowanym morzu może stanowić zagrożenie dla statku. Poza tym, nie rozwiązuje to problemu w przypadku jednostek w żegludze kabotażowej, kursujących między niezbyt odległymi od siebie portami, blisko wybrzeży, jednostki takie praktycznie nie oddalają się na odległość 200 mil od wybrzeży.

IMO przekazała armatorom listę kilkudziesięciu technologii oczyszczania wody, przystosowanych do zastosowania na statkach. Wszystkie nowe statki opuszczające stocznie będą musiały posiadać takie systemy. Systemy oczyszczające wody balastowe mogą opierać się na różnych zasadach: dezynfekcji preparatami chemicznymi lub biodegradowalnymi, ozonowania, usuwania tlenu, filtrowania, napromieniowania UV, ogrzewania wód balastowych do wysokiej temperatury. Niektóre systemy stanowią kombinację różnych sposobów neutralizacji wód balastowych.

Specjaliści z IMO szacują, że około 7000 gatunków przemieszczanych jest każdego dnia po świecie w wodach balastowych.

Philippe Goulletquer, autor książki „Guide des organismes exotiques marins”, zebrał 325 przykładów przywleczonych gatunków, które stały się inwazyjne i zagrażają nie tylko środowiskom morskim, ale także gospodarce, między innymi hodowlom ostryg czy ryb.

Na przykład Crepidula fornicata z gatunku brzuchonogów pochodzi z Ameryki Północnej, rozprzestrzeniła się najpierw pod koniec XIX wieku w Wielkiej Brytanii, potem stopniowo opanowywała wybrzeża francuskie, zagraża narybkowi i muszlom pielgrzymim (muszle św. Jakuba), aktualnie biomasa tego gatunku w Normandii przekracza 200 000 ton. Hodowlom ostryg na Morzu Północnym zagraża azjatycki ślimak Ocinebrellus inomatus i Rapana venosa – drapieżny ślimak znad Adriatyku.

Każdego roku statki przewożą miliardy ton wody balastowej po całym świecie, transportując w niej wirusy, bakterie, zwierzęta wodne i rośliny często szkodliwe dla ekosystemów morskich, do których się dostają. Jest to problem globalny, uznawany obecnie za jedno z największych morskich zagrożeń ekologicznych. Od września tego roku został on jednak uregulowany. IMO (Międzynarodowa Organizacja Morska) przyjęła międzynarodową konwencję o kontroli i postępowaniu z wodami balastowymi i osadami na statkach – Requirements and Latest Systems of Ballast Water Treatment (BWT).

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”