Aby podziwiać pejzaż z powietrza, nie trzeba wsiadać do helikoptera, wystarczy zdalnie sterowany dron z kamerą i laptop. Podobne możliwości – oglądania podwodnego krajobrazu – oferuje urządzenie Biki. Za jego pomocą możliwe będzie podziwianie z lądu oraz z pokładu łodzi czy statku podwodnej roślinności czy ryb na głębokości, która praktycznie pozostaje poza zasięgiem nawet płetwonurków. Jedynie naukowcy wyposażeni w odpowiedni sprzęt mieli do tej pory możliwość oglądania morza na takiej głębokości.
„Bioinspiracja” to słowo coraz częściej używane w robotyce. Zainspirowani właśnie biologią, a konkretnie rybami, inżynierowie i technicy z firmy RoboSea w Pekinie stworzyli urządzenie o nazwie Biki. Powiększa ono młodą i jeszcze nieliczną rodzinę podwodnych dronów, dostępnych nie tylko dla najpotężniejszych armii i najbogatszych laboratoriów oceanograficznym.
To niewielkie urządzenie wyróżnia brak śruby. Aby poruszać się w wodzie, wygina się rytmicznie tak jak ryba, napędza je płetwa umieszczona z tyłu. Jednak ruchy te są na tyle płynne, aby kamera umieszczona z przodu przekazywała operatorowi stabilny, niekołyszący się obraz.
Swoboda pod kontrolą
Aby poruszać się pod wodą, Biki nie musi być sterowany za pomocą kabli. Konstruktorzy wyposażyli go w podwójny system pilotażu. Na powierzchni dronem można sterować falami radiowymi, przy użyciu smartfona, do którego trafia bezpośrednio obraz z umieszczonej na froncie kamery. Po zanurzeniu dron przechodzi na zdalne sterowanie akustyczne, ale w tym przypadku jego operator także musi się zanurzyć, o ile nie wystarcza mu zaprogramowanie podwodnej trasy jeszcze przed zanurzeniem, i chce zmieniać trasę na bieżąco, spontanicznie, improwizując, w zależności od widoków lub od tego, co dzieje się pod wodą.
Chcąc sterować dronem pod wodą, operator musi przebywać w odległości do 10 m (idealne do robienia selfie). Nie ma problemu z nadążaniem za urządzeniem, ponieważ porusza się ono z prędkością do 2 km/h. Zaprogramowany dron może się zanurzać do 60 m, co w praktyce jest nieosiągalne dla ludzi, którzy nie są wysokiej klasy płetwonurkami.