We wrześniu ubiegłego roku norweskie ministerstwo środowiska zdecydowało o wybiciu 47 z 68 wilków, których ślady zarejestrowano w Norwegii.
Rozpętała się wówczas burza, tym gwałtowniejsza, że po II wojnie światowej Norwegia włożyła mnóstwo pracy w odbudowanie tego gatunku. Przed wiekiem wilki w Norwegii wybito niemal doszczętnie. Pod ścisłą ochroną te ssaki pozostają od 1973 roku, a od 2015 znajdują się na liście gatunków "krytycznie zagrożonych" w Norwegii.
Radykalnego zmniejszenia i tak niewielkiej, bo liczącej zaledwie 68 osobników populacji norweskich wilków domagali się rolnicy, według których te zwierzęta dokonują "dramatycznych spustoszeń" w stadach owiec.
Po gwałtownych protestach obrońców środowiska naturalnego władze Norwegii zdecydowały o ograniczeniu liczby wilków przeznaczonych do "eliminacji". Zamiast 47 myśliwi będą mogli zabić ich 15.
Decyzja ta zapadła tuż przed rozpoczęciem sezonu polowań, który w Norwegii zaczyna się 2 stycznia.