Szwecja ma reputację kraju dobrze rozwiniętego, jeśli chodzi o radzenie sobie z najnowszymi technologiami, ale nie osiada na laurach. Minister edukacji Gustav Fridolin zapowiedział właśnie, że chce, by dzieci jeszcze wcześniej uczyły się kompetencji związanych z technologiami.
Zmiany w programie szkolnym mają wejść w życie najpóźniej od lipca 2018. Szwedzki minister edukacji zaznaczył, że zajęcia będą przydatne nie tylko dla tych dzieci, które chcą w przyszłości zajmować się programowaniem, ale dla wszystkich - jako zwiększenie ich kompetencji związanych z komputerami. - Nie chodzi o to, by tylko było więcej programistów, ale by więcej osób był przygotowanych do pracy tam, gdzie programowanie będzie istotne - powiedział w rozmowie z thelocal.se.
Razem z programowaniem, szkoły wdrożą program uczenia rozróżniania właściwych od nieprawdziwych źródeł w internecie. Temat jest w Szwecji szczególnie gorący.
- Zauważyliśmy pewną naiwność, jeśli chodzi o społeczeństwo informacyjne - że cała wiedza jest w odległości jednego kliknięcia, więc nie musimy wiedzieć tyle, ile potrzebowaliśmy kiedyś - powiedział Gustav Fridolin.
Jest dokładnie przeciwnie. Potrzebujemy podstawowej wiedzy jeśli chodzi o czytanie, pisanie i liczenie, więc nie możemy być oszukani. Ale potrzebujemy także rozwijania naszego krytycyzmu wobec źródeł. Dziś powinno się mieć taką umiejętność już w wieku dziesięciu lat - przekonuje minister. Musimy wiedzieć, komu ufać, jaka jest różnica między poważnymi mediami, a propagandowymi - dodał.