Niemcy dają nam kolejną szansę

Witold Waszczykowski zaprosił do MSZ ambasadora RFN, aby rozładować napięcie między oboma krajami. Berlin jest gotowy do współpracy.

Aktualizacja: 12.01.2016 06:37 Publikacja: 11.01.2016 20:02

To było zaproszenie na rozmowę, a nie wezwanie do MSZ – przekonuje szef dyplomacji Witold Waszczykow

To było zaproszenie na rozmowę, a nie wezwanie do MSZ – przekonuje szef dyplomacji Witold Waszczykowski (po lewej). Po prawej ambasador Niemiec w Warszawie Rolf Nikel

Foto: PAP

Rolf Nikel otrzymał od polskiego ministra esemesa z prośbą o możliwość szybkiego spotkania w sobotę wieczorem, gdy wypoczywał w Sopocie. Przerwał urlop i w poniedziałek rano był już w budynku przy warszawskiej al. Szucha. Taki pośpiech wydawał się jednak dość podejrzany, bo już wcześniej Nikel uzgodnił spotkanie z Witoldem Waszczykowskim na najbliższy czwartek.

– Nie traktujemy tego jako wezwania do MSZ, tylko jako przyjazne zaproszenie na rozmowę, bo nie otrzymaliśmy formalnej noty od polskich władz – mówią jednak niemieckie źródła dyplomatyczne.

Sam Waszczykowski zapewniał po spotkaniu: chcieliśmy po prostu wyjaśnić, czemu służyły krytyczne wypowiedzi niektórych niemieckich polityków, uzgodniliśmy, mam nadzieję, że nie będzie się to już zdarzało.

Inicjatywa Waszczykowskiego jest ryzykowna, bo choć do tej pory niemieccy politycy, tacy jak szef europarlamentu Martin Schulz czy komisarz Günther Oettinger, ostro krytykowali polskie władze, to od takiej krytyki wstrzymywali się przedstawiciele niemieckiego rządu. Teraz spór zaczyna nabierać charakteru dwustronnego.

Polscy dyplomaci zresztą przyznają: to spotkanie miało uspokoić stosunki między Berlinem a Warszawą, co zresztą od kilku tygodni próbuje robić sam szef MSZ, udzielając wywiadów także niemieckim mediom. Jednak, jak pokazuje choćby przykład ostatniego – zdaniem MSZ wypaczonego przez brytyjskich dziennikarzy – wywiadu dla Agencji Reutera lub rozmowy z niemieckim „Der Spiegel", działania takie nie przynoszą zamierzonego efektu.

Także tym razem, ogłaszając inicjatywę Waszczykowskiego, rzecznik ministerstwa Artur Dmochowski mówił co prawda, że „niemiecki ambasador został zaproszony" do MSZ, ale ta formuła jest też stosowana, gdy akredytowany dyplomata jest „wzywany" do ministerstwa w celu złożenia wyjaśnień. I taką właśnie interpretację podchwyciły właściwie wszystkie media za Odrą.

Niemieckie źródła dyplomatyczne podkreślają jednak: 45-minutowa rozmowa Nikela z Waszczykowskim minęła w „przyjaznej atmosferze".

– Usłyszeliśmy apel, aby więcej rozmawiać ze sobą niż o sobie. I się z tym zgadzamy – podkreślają nasi rozmówcy.

Waszczykowski miał pokazać swojemu rozmówcy okładki najnowszych numerów „Wprost" i „Gazety Polskiej Codziennie" jako dowód, że kampania medialna w obu krajach może w końcu doprowadzić do załamania dwustronnych stosunków.

Pomóc w rozładowaniu atmosfery ma przyjazd w ciągu najbliższych tygodni do Warszawy szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera, a w lutym wyjazd do Berlina premier Szydło.

– To jest tylko kwestia znalezienia odpowiedniej daty. Kanclerz Merkel jest gotowa do spotkania z polską premier – zapewniają niemieckie źródła dyplomatyczne. A Waszczykowski dodaje: – Niezależnie od tego możemy się spotkać w formule np. Komisji Spraw Zagranicznych bądź Komisji ds. Unii Europejskiej i wspólnie tu, w Warszawie, porozmawiać o sytuacji w Europie i o naszych relacjach bilateralnych.

Poprawie wzajemnych stosunków ma służyć także współpraca w najważniejszych kwestiach, w których oba kraje mają podobne zdanie, z rozładowaniem kryzysu uchodźców i podjęciem wspólnych starań na rzecz umocnienia zewnętrznej granicy z Unią na czele.

– Znamy stanowisko polskich władz w sprawie uchodźców. Ale zaniechaliśmy starań na rzecz dalszego poszerzania programu relokacji emigrantów; tego nie chcą inne kraje Unii – mówią niemieccy dyplomaci.

Właśnie ten problem był chyba najważniejszym punktem spornym między Berlinem i Warszawą w ostatnich latach.

Niemcy nie chcą także oceniać, czy i do jakiego stopnia polski rząd łamie konstytucję i „wartości europejskie". Tym ma się zająć Komisja Europejska. Dopiero gdyby się okazało, że Bruksela ma w tej sprawie krytyczne zdanie, Berlin zastanowi się nad dalszym działaniem. Niemcy chcą w podobny sposób rozwiązać inny problem, który zatruwa dwustronne stosunki: budowę nowego gazociągu pod Bałtykiem Nord Stream 2.

– My uważamy, że ten projekt jest zgodny z prawem unijnym, ale niech Komisja Europejska rozstrzygnie, czy tak rzeczywiście jest – mówią niemieccy dyplomaci.

Rolf Nikel otrzymał od polskiego ministra esemesa z prośbą o możliwość szybkiego spotkania w sobotę wieczorem, gdy wypoczywał w Sopocie. Przerwał urlop i w poniedziałek rano był już w budynku przy warszawskiej al. Szucha. Taki pośpiech wydawał się jednak dość podejrzany, bo już wcześniej Nikel uzgodnił spotkanie z Witoldem Waszczykowskim na najbliższy czwartek.

– Nie traktujemy tego jako wezwania do MSZ, tylko jako przyjazne zaproszenie na rozmowę, bo nie otrzymaliśmy formalnej noty od polskich władz – mówią jednak niemieckie źródła dyplomatyczne.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations