Bochenek podkreślił na poniedziałkowym briefingu, że wzrost gospodarczy na poziomie 3,8 proc. PKB ma opierać się głównie na wzroście inwestycji w sektorze publicznym, jak i na rosnącym popycie inwestycyjnym w sektorze prywatnym. "Będą dosyć niskie stopy procentowe, w związku z tym przewidujemy, iż obywatele powinni chętniej inwestować swoje oszczędności, swoje pieniądze" - ocenił.
Rzecznik dodał, że rząd zakłada, iż bezrobocie w przyszłym roku będzie maleć każdego miesiąca, aż spadnie do poziomu 6,4 proc. na koniec roku. Według założeń budżetowych, inflacja ma wynieść 2,3 proc.; przewidywana jest też dalsza redukcja deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,5 proc. PKB.
Bochenek wskazał, że przeciętne wynagrodzenie brutto ma wynieść 4443 zł, czyli być wyższe o 200 zł niż w tym roku.
W niedawnej rozmowie z PAP wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki ocenił, że założenia przyszłorocznego budżetu są realistyczne. "Nie są nadmiernie optymistyczne, ale też nie są nadmiernie konserwatywne" - mówił.
"W kontekście wydatków chcemy trzymać się stabilizującej reguły wydatkowej, co jest oczywiście pewnym wyzwaniem, ale przy dobrze działającym procesie uszczelnienia (systemu podatkowego – PAP) jest to absolutnie do zrobienia" – zaznaczył wicepremier.