Nowoczesna zna cel, ale nie ma mapy

Partia Ryszarda Petru dobrze zdiagnozowała problemy, które są ważne dla wyborców, ale w jej propozycjach brakuje konkretów – twierdzą ekonomiści.

Aktualizacja: 31.05.2017 07:20 Publikacja: 30.05.2017 20:36

Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru

Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

We wtorek w wywiadzie na łamach „Rzeczpospolitej" Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, zapowiedział, że ugrupowanie to opowiada się m.in. za zastąpieniem programu 500+ ulgami na dzieci dla osób pracujących, obniżką CIT do 15 proc., ujednoliceniem stawki VAT na poziomie 15–16 proc. oraz możliwie szybkim wejściem Polski do strefy euro. Jak ten program oceniają ekonomiści i przedstawiciele organizacji biznesowych?

Zdaniem Jarosława Janeckiego, głównego ekonomisty Societe Generale, w tym momencie można jedynie powiedzieć, że Nowoczesna trafnie zidentyfikowała tematy, na których może się ogniskować debata publiczna przed następnymi wyborami. – Główną osią walki przedwyborczej będą zapewne dwie sprawy: strategia wobec wejścia Polski do strefy euro oraz kontrpropozycja do programu 500+ – zauważa.

Wejście do strefy euro, jak sugeruje tocząca się od pewnego czasu na łamach „Rz" debata, popiera większość ekonomistów. – Nie wystarczy jednak mówić o kosztach i korzyściach z przystąpienia do strefy euro, skoro zadeklarowaliśmy, że przyjmiemy tę walutę. Należy odpowiedzieć na pytanie, jak i kiedy należy to zrobić, aby nie oznaczało to problemów dla polskiej gospodarki – dodaje.

W ocenie Petru przyjęcie euro byłoby możliwe w latach 2021–2022. Ale biorąc pod uwagę, że jeżeli nie dojdzie do przyspieszonych wyborów, do jesieni 2019 r. rządził będzie niechętny euro PiS, to nie jest scenariusz realistyczny.

Euro znaczy stabilność

„Nie tylko energetyce, ale całej gospodarce są potrzebne stabilne reguły gry. Dlatego powinniśmy wejść do strefy euro" – powiedział na łamach „Rz" Petru. Maciej Bukowski, prezes think tanku WiseEuropa, przyznaje, że poparcie dla euro jest spójne z pomysłami Nowoczesnej w dziedzinie energetyki. Chodzi o ucięcie wsparcia dla nierentownych kopalń węgla, aby możliwa była konkurencja producentów energii z różnych źródeł. – Euro to niższe stopy procentowe, a to ważne dla kapitałochłonnych technologii w rodzaju odnawialnych źródeł energii (OZE) oraz energetyki jądrowej – zauważa Bukowski.

Podkreśla jednak, że koszt finansowania inwestycji w OZE zależy też od stabilności regulacji i strategii rozwoju energetyki. – W Polsce w energetyce wiadomo, że nic nie wiadomo. Kolejne rządy bardzo długo pracują nad własną strategią w tym obszarze, generując dużą niepewność po stronie inwestorów. A jak już ją mają, to zwykle nie starcza czasu na jej wdrożenie, bo przychodzą następcy i zaczynają wszystko od nowa – ubolewa prezes WiseEuropa.

Ryszard Petru, przedstawiając swoje propozycje dotyczące zmian w energetyce, nie daje odpowiedzi, jak problem zmienności przepisów chciałby obejść. – Ryszard Petru słusznie wspomina o konieczności rozbicia monopolu w energetyce, ale jeszcze ważniejsza jest prywatyzacja spółek energetycznych. Polskie państwo jako właściciel w energetyce jest jednocześnie złym regulatorem i złym zarządcą operacyjnym – dodaje.

Prościej, czyli jak?

Eksperci w większości dobrze oceniają projekt „Aktywna rodzina", który miałby zastąpić program Rodzina 500+. – Znacznej części obywateli otrzymujących świadczenia z 500+ wcześniej te pieniądze zostały zabrane w postaci podatków. Taniej jest po prostu tych 500 zł najpierw nie pobierać – wskazuje Rafał Iniewski, wiceprzewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan.

W ramach „Aktywnej rodziny" każde dziecko uprawniałoby rodziców, z wyjątkiem tych najbogatszych, do odliczenia 3 tys. zł od PIT. Te rodziny, które płacą zbyt małe podatki, aby z ulgi skorzystać, otrzymywałyby ekwiwalentne świadczenia.

– Ten program nie będzie przeznaczony dla najbogatszych, kluczowe będą zatem stosowane progi. Wyborca będzie chciał dokładnie wiedzieć, czy korzystanie z programu 500+ nie opłaca mu się bardziej – zwraca uwagę Jarosław Janecki.

Takich kluczowych szczegółów brakuje też w innych propozycjach Nowoczesnej, np. ujednolicenia VAT. – Ten podatek w swej istocie jest degresywny, a niższe stawki mają na celu zminimalizowanie złych skutków społecznych tej degresywności – podkreśla Iniewski. Petru zapowiada, że zaoferuje najuboższym wsparcie. Jakie, nie wiadomo.

Tak samo mgliste są deklaracje uproszczenia podatków i przepisów, co zdaniem Petru, miałoby zmniejszyć bodźce dla firm do ich omijania. – Hasło uproszczenia przepisów, z definicji słuszne, słyszymy od polityków od wielu lat. W debacie publicznej potrzebne są w tym przypadku konkrety – podkreśla Janecki.

We wtorek w wywiadzie na łamach „Rzeczpospolitej" Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, zapowiedział, że ugrupowanie to opowiada się m.in. za zastąpieniem programu 500+ ulgami na dzieci dla osób pracujących, obniżką CIT do 15 proc., ujednoliceniem stawki VAT na poziomie 15–16 proc. oraz możliwie szybkim wejściem Polski do strefy euro. Jak ten program oceniają ekonomiści i przedstawiciele organizacji biznesowych?

Zdaniem Jarosława Janeckiego, głównego ekonomisty Societe Generale, w tym momencie można jedynie powiedzieć, że Nowoczesna trafnie zidentyfikowała tematy, na których może się ogniskować debata publiczna przed następnymi wyborami. – Główną osią walki przedwyborczej będą zapewne dwie sprawy: strategia wobec wejścia Polski do strefy euro oraz kontrpropozycja do programu 500+ – zauważa.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”