Protekcjonizm może przemienić wiosnę w zimę

Ten rok może być dla światowej gospodarki najbardziej udany od pokryzysowego odbicia z 2011 r. Jeżeli koniunktury nie popsują bariery w handlu.

Aktualizacja: 18.04.2017 20:17 Publikacja: 18.04.2017 19:21

Protekcjonizm może przemienić wiosnę w zimę

Foto: Fotolia

Do grona instytucji, które podwyższyły ostatnio prognozy wzrostu polskiej gospodarki, we wtorek dołączył MFW. Waszyngtońska instytucja spodziewa się, że PKB Polski powiększy się w tym roku o 3,4 proc., po zwyżce o 2,8 proc. w 2016 r. Rewizja jest kosmetyczna, bo w styczniu br. MFW oczekiwał, że wzrost polskiej gospodarki przyspieszy do 3,3 proc. Ale też Fundusz swoje raporty przygotowuje z dużym wyprzedzeniem, nie uwzględnia więc najnowszych danych, w których świetle część ekonomistów spodziewa się wzrost polskiego PKB w tym roku o 3,8–4 proc. Nawet w świetle prognoz MFW Polska będzie należała do najbardziej dynamicznych gospodarek Europy. W UE szybciej rozwijać mają się jedynie Irlandia, Luksemburg, Malta i Rumunia.

Pesymizm optymisty

Lepsza ocena perspektyw polskiej gospodarki to m.in. odzwierciedlenie poprawy koniunktury na świecie. Dyrektor zarządzająca MFW mówiła niedawno agencji Bloomberga, że w globalnej gospodarce wyraźnie czuć wiosnę. Opublikowany we wtorek raport tej instytucji jest potwierdzeniem jej słów. – Światowa gospodarka zdaje się nabierać impetu, być może jesteśmy w punkcie zwrotnym – powiedział główny ekonomista MFW Maurice Obstfeld, prezentując tę publikację.

Waszyngtońska instytucja przewiduje obecnie, że globalny PKB powiększy się w tym roku o 3,5 proc., zamiast o 3,4 proc., jak oceniała od października ub.r., a w 2018 r. o 3,6 proc. Choć podobnie jak w przypadku Polski korekta prognoz jest minimalna, gdyby okazała się trafna, ten rok byłby dla światowej gospodarki najbardziej udany od 2011 r. Dla porównania, w ubiegłym roku powiększyła się ona o zaledwie 3,1 proc. W dekadzie przed wybuchem globalnego kryzysu (w 2008 r.), tempo wzrostu światowej gospodarki wynosiło zaś średnio 4,2 proc.

– Prognozy MFW w ostatnich latach były konsekwentnie nadmiernie optymistyczne, być może z powodu presji, aby zgadzały się one z własnymi prognozami państw członkowskich funduszu – zauważyła Nikita Shah, ekonomistka ds. globalnych w brytyjskiej firmie analitycznej Capital Economics. Jak wyliczyła, w latach 2011–2016 tempo wzrostu światowej gospodarki było średnio o 0,7 pkt proc. niższe, niż MFW przewidywał w kwietniu poprzedniego roku. – Pomimo tej skłonności MFW do nadmiernego optymizmu, tym razem oceniamy, że prognozy tej instytucji są mniej więcej właściwe – dodała ekonomistka.

Ożywienie w handlu

Do rewizji prognoz wzrostu światowej gospodarki MFW skłoniły przede wszystkim lepsze perspektywy niektórych zamożnych państw, w szczególności USA i Wielkiej Brytanii. Druga z tych gospodarek, jak zauważył fundusz, okazała się zaskakująco odporna na niepewność, którą poskutkowało referendum w sprawie przynależności do UE. Pierwszej pomoże z kolei łagodniejsza polityka fiskalna po wygranej Donalda Trumpa w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.

Według MFW gospodarka USA powiększy się w tym roku o 2,3 proc., po wzroście o 1,6 proc. w ub.r., a gospodarka Wielkiej Brytanii o 2 proc., w porównaniu z 1,8 proc. w 2016 r. Na tym tle, koniunktura w strefie euro, która jest głównym partnerem handlowym Polski, pozostaje rozczarowująca. PKB Eurolandu ma się w tym roku powiększyć o 1,7 proc., tak jak w ub.r., a w 2018 o 1,6 proc. Wielu ekonomistów wskazuje jednak, że nawet jeśli wzrost gospodarki strefy euro zwolni, to jego struktura będzie z polskiej perspektywy bardziej korzystna. W większym niż dotąd stopniu będzie się on bowiem opierał na eksporcie, a to oznacza większy popyt na produkty polskich firm, które są poddostawcami tych z Europy Zachodniej. MFW zakłada, że w tym roku wolumen światowego handlu powiększy się o 3,8 proc., po wzroście o zaledwie 2,2 proc. w ub.r.

Jako największe zagrożenie dla scenariusza ożywienia gospodarczego MFW wskazuje zwrot niektórych państw, w tym USA, w kierunku protekcjonizmu.

Populizm w natarciu

– Egoistyczne rozwiązania gospodarcze zagrażają integracji ekonomicznej i zorientowanemu na współpracę globalnemu porządkowi, które dobrze służyły światowej gospodarce, w szczególności państwom rozwijającym się – zauważył Obstfeld. To oczywiście nawiązanie do protekcjonistycznej retoryki prezydenta USA, ale też popularności populistycznych polityków w Europie. Problem w tym, że – jak przyznaje sam MFW – do zwrotu ku protekcjonizmowi zachodnie społeczeństwa skłaniają m.in. narastające nierówności dochodowe. A to jest problem, którego nie da się łatwo rozwiązać. Ich głównym źródłem jest w ocenie MFW postęp technologiczny, który sam w sobie jest głównym motorem rozwoju. – Na szczęście jak dotąd Trump nie realizuje swoich protekcjonistycznych zapowiedzi z kampanii wyborczej. Nie zdecydował się oskarżyć Chin o manipulowanie walutą ani rozmontować NAFTA (północnoamerykańskie porozumienie o wolnym handlu – red.) – zauważyła Nikita Shah.

Opinia

Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Polsce, najlepszy analityk makroekonomiczny 2015 r. według „Parkietu", „Rz" i NBP.

W latach 2017–2018 zewnętrzne otoczenie makroekonomiczne polskiej gospodarki nie ulegnie pogorszeniu i będzie raczej sprzyjające. Nieco gorsze wyniki gospodarki niemieckiej oraz podwyższona niepewność nie powinny w wyraźny sposób wpłynąć na sytuację w Polsce.

Pewne zagrożenia widać natomiast w dalszym horyzoncie. Przykładowo, MFW przyjmuje optymistyczny scenariusz tempa wzrostu PKB w USA oraz Wielkiej Brytanii. Rzeczywistość może się okazać gorsza. W obu przypadkach mamy wiele znaków zapytania, w tym szczególnie w odniesieniu do działań deregulacyjnych oraz zmian w systemie podatkowym. Ewentualny wzrost protekcjonizmu na świecie, polityka prowadząca do izolacji krajów i wojny handlowe mogą stanowić poważne zagrożenie również dla Polski. Zagrożeniem może być także niepowodzenie reform strukturalnych w Chinach oraz kształt polityki, szczególnie podatkowej, po wyborach we Francji i Niemczech.

Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska

Najważniejsze w prognozie MFW jest to, że czynnikiem ożywienia w światowej gospodarce będzie znaczące przyspieszenie wzrostu w handlu międzynarodowym. Wolumen globalnej wymiany towarów i usług ma zwiększyć się w tym roku o 3,8 proc. wobec 2,2 proc. w 2016 r. Oznacza to, że polska gospodarka będzie funkcjonować w sprzyjającym otoczeniu globalnym. Polscy eksporterzy włączą się w nurt rosnącej wymiany handlowej, co pozwoli im osiągnąć dodatkowe zyski, a to z kolei powinno zachęcić do inwestycji. Sama strefa euro ma się w tym roku rozwijać w tempie 1,7 proc., czyli nie widać spowolnienia w porównaniu z ub.r. Z gospodarki światowej i strefy euro w szczególności płynie więc dla polskiej gospodarki pozytywny impuls. Jeśli dodamy do tego jeszcze impuls wewnętrzny, czyli ożywienie w inwestycjach publicznych i inwestycjach przedsiębiorstw ze względu na absorpcję funduszy UE, to mamy szanse nawet na szybszy wzrost PKB niż 3,4 proc. prognozowany przez MFW. Nasze obecne prognozy to 3,8 proc.

Do grona instytucji, które podwyższyły ostatnio prognozy wzrostu polskiej gospodarki, we wtorek dołączył MFW. Waszyngtońska instytucja spodziewa się, że PKB Polski powiększy się w tym roku o 3,4 proc., po zwyżce o 2,8 proc. w 2016 r. Rewizja jest kosmetyczna, bo w styczniu br. MFW oczekiwał, że wzrost polskiej gospodarki przyspieszy do 3,3 proc. Ale też Fundusz swoje raporty przygotowuje z dużym wyprzedzeniem, nie uwzględnia więc najnowszych danych, w których świetle część ekonomistów spodziewa się wzrost polskiego PKB w tym roku o 3,8–4 proc. Nawet w świetle prognoz MFW Polska będzie należała do najbardziej dynamicznych gospodarek Europy. W UE szybciej rozwijać mają się jedynie Irlandia, Luksemburg, Malta i Rumunia.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu
Dane gospodarcze
Bułgaria spóźni się o kilka miesięcy z wejściem do strefy euro. Powodem inflacja