Duży styczniowy wzrost eksportu nie jest zjawiskiem typowym. Przełom roku jest zwykle okresem uspokojenia w handlu zagranicznym, a pierwszy miesiąc nowego roku wynikami niewiele odbiega od ostatniego miesiąca w roku poprzednim. Wzrosty widoczne są głównie późną jesienią z uwagi na zbliżający się okres świąteczny, a następnie w lutym. Zdaniem Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty KIG, znaczące zwiększenie eksportu w styczniu może być z jednej strony odreagowaniem głębszej korekty z poprzedniego miesiąca, z drugiej – efektem ożywienia głównych partnerów handlowych polskich firm, którzy zwiększyli zamówienia.

Eksporterom nie zaszkodziło styczniowe umocnienie złotego do euro. Było mniejsze od typowego, jakie obserwuje się na początku roku. Trudniejszą sytuacje mieli natomiast eksporterzy rozliczający się w dolarach: w styczniu złoty umocnił się do dolara o 3,8 proc. do poziomu 3,4141, a w porównaniu do stycznia 2017 r. umocnił się o 17,1 proc. Postępujące na światowych rynkach osłabienie dolara względem euro ma dla teraz polskich firm dwie konsekwencje. - Z jednej strony tracą swoją pozycję konkurencyjną wobec dostawców rozliczających się w dolarach, których oferta jest korzystniejsza cenowo. Z drugiej strony, tanieje import zaopatrzeniowy – twierdzi Soroczyński. Surowce i komponenty sprowadzane dla dalszego przetworzenia przez polskich przedsiębiorców są bowiem w znacznej mierze rozliczane w walucie amerykańskiej.

KIG zakłada, że w 2018 roku polski eksport wzrośnie do poziomu 212,7 mld euro ze 197,8 mld euro w roku 2017, tj. o 7,5 proc. Z kolei w roku 2019 zwiększy się o 7,2 proc. do 228 mld euro.