#RZECZoBIZNESIE: Piotr Soroczyński: Inflacja nie jest szczególnie wygórowana

Wciąż doganiamy gospodarki najwyżej rozwinięte. Poziom inflacji 2,5 proc. jest uważany za optymalny i go osiągnęliśmy – mówi Piotr Soroczyński, ekonomista, gość programu Marcina Piaseckiego.

Aktualizacja: 06.12.2017 11:17 Publikacja: 06.12.2017 11:14

#RZECZoBIZNESIE: Piotr Soroczyński: Inflacja nie jest szczególnie wygórowana

Foto: tv.rp.pl

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej uznała, że nie trzeba podnosić stóp procentowych, mimo że najnowszy odczyt inflacji to 2,5 proc.

- Rada od jakiegoś czasu komunikuje, że nie widzi żadnych powodów, dla których do końca przyszłego roku trzeba by stopy procentowe zmieniać - mówił Soroczyński.

Zaznaczył, że inflacja nie jest szczególnie wygórowana. - Ona dopiero teraz doszła do poziomu, który przy naszym poziomie rozwoju gospodarki uważana jest za w miarę rozsądny. Wciąż doganiamy gospodarki najwyżej rozwinięte. Poziom 2,5 proc. jest uważany za optymalny i go osiągnęliśmy – tłumaczył gość.

Przypomniał, że zakłada się, iż władze monetarne będą działały z wyprzedzeniem. - Nie obserwują bieżących wskaźników, tylko zastanawiają się w jakim stanie będzie gospodarka za 3-4 kwartały. Prawdopodobnie informacje, którymi dysponuje rada, wskazują, że nic specjalnego nie będzie miało miejsca – stwierdził.

Rada widzi wyhamowanie presji płacowej. - Często rada obserwuje płace przez pryzmat tego, jak szybko ponad inflację one rosną. Przy tej inflacji wymiar realny wzrostu płac nie jest bardzo duży - tłumaczył Soroczyński.

W III kw. wzrost inwestycji po wyłączeniu sektora energetycznego wynosił 6,9 proc. rdr.

- To jest całkiem sporo. Bardzo duża część niedostatku w inwestycjach to były kwestie infrastrukturalne.
Liczne branże mają skalę inwestycji rzędu 40-50, nawet 80 proc. rdr. Zdecydowana większość branż inwestowała mocno, zwłaszcza w przetwórstwie przemysłowym – ocenił gość.

Wskaźnik PMI dla Polski osiągnął 54 pkt.

- To jest bardzo dużo, ale to wskaźnik oparty istotnie o nastroje. Nie przeceniałbym tego wskaźnika - mówił Soroczyński.

Prognozował, że cały 2017 r. zamknie się sporo powyżej 4 proc. wzrostu PKB. - Niepewność dotyczy kwartału IV ze względu czasu do pracy, zwłaszcza w grudniu. Może się okazać, że grudzień będzie nieco słabszy niż wszyscy oczekują – zaznaczył.

Przyznał, że już nie tylko konsumpcja napędza wzrost. - Pojawiają się inwestycje i one wypierają pomału element popytu związany z tym, że firmy zbierały zapasy surowców, materiałów czy półproduktów do dalszej produkcji – tłumaczył.

Przyznał, że trudno sobie wyobrażać, żeby można było utrzymać aż tak wysokie tempo wzrostu gospodarczego w następnym roku. - Z drugiej strony może się okazać, że inwestycje, zwłaszcza w przetwórstwie, które były forsownie robione przez ostatnie kwartały będą owocowały wyższą sprzedażą. Przecież nikt ich nie robił na ładne oczy, tylko ewidentnie pod zamówienia, które miał - mówił Soroczyński.

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej uznała, że nie trzeba podnosić stóp procentowych, mimo że najnowszy odczyt inflacji to 2,5 proc.

- Rada od jakiegoś czasu komunikuje, że nie widzi żadnych powodów, dla których do końca przyszłego roku trzeba by stopy procentowe zmieniać - mówił Soroczyński.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze