GUS: Gospodarka najsłabsza od trzech lat

Polska gospodarka powiększyła się w III kw. o 2,5 proc. rok do roku, po wzroście o 3,1 proc. w poprzednim kwartale – oszacował wstępnie GUS. Prawdopodobnie znów zawiodły inwestycje.

Aktualizacja: 15.11.2016 13:03 Publikacja: 15.11.2016 09:47

GUS: Gospodarka najsłabsza od trzech lat

Foto: Bloomberg

Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści szacowali przeciętnie, że realny wzrost PKB (tzn. liczony w cenach stałych) wyhamował do 2,9 proc. Odczytu na poziomie 2,5 proc. spodziewało się tylko dwóch największych pesymistów.

Wiadomo jednak było, że te prognozy były obarczone sporym ryzykiem błędu, ponieważ GUS zrewidował niedawno tempo wzrostu polskiej gospodarki w ub.r. (z 3,6 proc. do 3,9 proc.), nie podając, jak wzrost kształtował się w poszczególnych kwartałach. A to ma znaczenie dla porównań PKB rok do roku.

Wtorkowy szacunek GUS oznacza, że w minionym kwartale polska gospodarka rozwijała się najwolniej od III kwartału 2013 r. W ujęciu kwartał do kwartału, po korekcie o czynniki sezonowe, PKB urósł o 0,2 proc., po zwyżce o 0,8 proc. w II kwartale i spadku o 0,1 proc. w I kwartale br.

Urząd statystyczny nie przedstawił jeszcze struktury wzrostu PKB w III kwartale. – Prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z przedłużającą się słabością inwestycji, która była konsekwencją okresu przejściowego pomiędzy perspektywami finansowymi z UE. Negatywny wpływ na inwestycje ma tez utrzymujące się niepewność i to zarówno dotycząca sytuacji w kraju (głównie otoczenia instytucjonalnego, rozwiązań fiskalnych), jak i za granicą (wzrost niepewności, obawy o powrót protekcjonizmu) – zauważyła w komentarzu do danych Urszula Kryńska, ekonomistka z banku Millennium.

Nakłady inwestycyjne w Polsce maleją w ujęciu rok do roku już od trzech kwartałów. Jednocześnie przyspieszenie wzrostu wydatków konsumpcyjnych, związane z dobrą koniunkturą na rynku pracy oraz programem Rodzina 500+, nie było jak dotąd tak silne, aby zrekompensować skutki inwestycyjnej zapaści.

- Perspektywy wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach nie są zbyt optymistyczne. Wzrost nie jest też zrównoważony, co źle wróży jego trwałości.  Po danych za III kw., mało prawdopodobne jest osiągnięcie wzrostu na poziomie 3 proc. w całym roku. Przyśpieszenie w 2017r. będzie uzależnione od inwestycji, których wzrost obarczony jest jednak pewnym ryzykiem – oceniła Urszula Kryńska.

MF: założenia makroekonomiczne do budżetu na 2017 r. nadal realne

W 2017 roku absorpcja funduszy UE nabierze rozpędu, inwestycje publiczne i sektor budownictwa powrócą na ścieżkę wzrostową; założenia makroekonomiczne do przyszłorocznego budżetu są nadal realne - poinformowało Ministerstwo Finansów w komentarzu do wtorkowych danych GUS.

GUS podał we wtorek w komunikacie, że produkt krajowy brutto niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł w III kwartale br. realnie o 2,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Ekonomiści w tzw. konsensusie rynkowym spodziewali się wzrostu PKB o 2,9 proc. rok do roku.

"Brak jest jeszcze szczegółowych danych dotyczących struktury wzrostu PKB w III kw., ale z opublikowanych danych dotyczących indykatorów PKB wynika, że głównym czynnikiem wzrostu była konsumpcja prywatna. W tym miejscu należy podkreślić wyjątkowo dobrą sytuację na rynku pracy, tj. wysoką realną dynamikę funduszu wynagrodzeń oraz bardzo niski poziom bezrobocia, które obok dobrych nastrojów konsumentów sprzyjały konsumpcji prywatnej. Wydaje się jednak, że w popycie konsumpcyjnym mogły nie ujawnić się jeszcze w pełni efekty programu Rodzina 500+" - poinformowało Ministerstwo Finansów w komentarzu do danych GUS.

Według resortu na niskim poziomie pozostała natomiast dynamika nakładów inwestycyjnych, na co wskazywały bardzo słabe wyniki produkcji budowlano-montażowej w III kw. "Wyniki inwestycji to w głównej mierze efekt przejścia od starej do nowej perspektywy finansowej. Ten efekt jest widoczny we wszystkich krajach naszego regionu. W 2017 r. absorpcja funduszy UE nabierze rozpędu, a w konsekwencji inwestycje publiczne i sektor budownictwa powrócą na ścieżkę wzrostową" - ocenia MF.

"Parametry makroekonomiczne, na których bazuje ustawa budżetowa na 2017 r. (wzrost PKB o 3,6 proc. i inflacja 1,3 proc.) są nadal realne, co potwierdza również opublikowana wczoraj projekcja NBP. Poziom PKB w UE i EA był odpowiednio o 1,8 proc. i 1,6 proc. wyższy niż rok wcześniej. Na tym tle dynamikę PKB w Polsce (tj. 2,1 proc. r/r) należy uznać za przyzwoitą" - dodano.

Resort finansów zaznaczył, że mimo spowolnienia dynamiki PKB, dochody podatkowe po dziewięciu miesiącach są znacząco wyższe niż przed rokiem. Nominalny wzrost dochodów z podatku VAT przekracza 7 proc. i jest istotnie wyższy niż wskaźniki makroekonomiczne, co - według MF - świadczy o tym, że działania uszczelniające system podatkowy przynoszą już efekty. (PAP)

Według ekonomistów BZ WBK dane są znacznie poniżej oczekiwań. "Nadal nie znamy szczegółowej struktury wzrostu – pełne dane zostaną opublikowane 30 listopada – ale podejrzewamy, że za to rozczarowanie odpowiadały głównie trzy elementy: pogorszenie salda eksportu netto, słabsza niż zakładano poprawa dynamiki konsumpcji prywatnej pomimo programu 500+, rewizja danych za 2015 r. (efekt wyższej bazy)" - napisano w komentarzu.

"Dokładniejszy obraz sytuacji zobaczymy 30 listopada. Efekt wyższej bazy mógł mieć znaczenie, ale nie tłumaczy tego, że sezonowo wyrównane tempo wzrostu PKB spowolniło w III kw. do 0,2 proc. kdk. Kolejna rozczarowująca informacja z polskiej gospodarki sugeruje, że spowolnienie jest poważniejsze niż sądzono. Co więcej, czwarty kwartał może wcale nie być lepszy, jeśli nie nastąpi mocne odbicie w konsumpcji prywatnej albo inwestycjach. Najprawdopodobniej przed nami kolejna fala rewizji w dół prognoz PKB dla Polski" - dodano.

Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważa, że Polska wchodzi na ścieżkę wolniejszego wzrostu gospodarczego. "Wyraźnie widać, że nie wystarcza dosypywanie pieniędzy z budżetu (program 500+), które w większości przeznaczane są na spożycie indywidualne. Gospodarka potrzebuje trzech, a przynajmniej dwóch silnych filarów – właśnie spożycia indywidualnego, a także inwestycji i szybszej dynamiki eksportu niż importu" - oceniła.

Jej zdaniem dane z gospodarki wskazują, że wzrost PKB w trzecim kwartale bazował na spożyciu indywidualnym, a fundusze unijne, które są podstawowym źródłem finansowania inwestycji publicznych, mimo informacji rządu o ich intensywnym uruchamianiu, nie ruszyły w sposób wspierający wzrost gospodarczy.

"Na poprawę wyników polskiej gospodarki w czwartym kwartale 2016 r. nie ma co liczyć, bo nie widać przesłanek do poprawy sytuacji w obszarze inwestycji przedsiębiorstw i inwestycji publicznych. A globalna sytuacja polityczna i gospodarcza może negatywnie wpłynąć na wyniki w naszym handlu zagranicznym" - ostrzegła Krzysztoszek.

Także według głównego analityka Gerda Broker Romana Przasnyskiego polska gospodarka w trzecim kwartale mocno wyhamowała. "Choć opublikowane dziś dane mają charakter wstępny, a więc nie zawierają szczegółowych informacji o czynnikach, jakie się na to złożyły, nie ma wątpliwości, że za spowolnienie odpowiada przedłużający się spadek inwestycji" - wyjaśnił Przasnyski.

Według niego pozytywne skutki zapowiadanego ostatnio przez rząd przyspieszenia w kontraktowaniu projektów współfinansowanych ze środków UE, powinno wkrótce zdecydowanie poprawić sytuację. "Jednak wpływ ten będzie wyraźnie widoczny prawdopodobnie najwcześniej od drugiego kwartału przyszłego roku. Pierwszym sygnałem będzie zmiana niekorzystnej tendencji w produkcji budowlano-montażowej, która w tym roku notuje spadek o kilkanaście procent" - zastrzegł analityk.

Dodał, że spowolnienie wyraźnie widoczne jest także w innych państwach europejskich, jednak na tym tle nasza gospodarka do niedawna wyróżniała się pozytywnie. "Po nieoczekiwanie silnym, sięgającym w drugim kwartale 3,1 proc. wzroście, kolejne trzy miesiące przyniosły rozczarowującą zwyżkę niemieckiego PKB o 1,5 proc. Gospodarka Węgier spowolniła w trzecim kwartale z 2,8 do 2 proc., czeska z 2,6 do 1,9 proc., a słowacka z 3,7 do 3 proc. Spadek tempa wzrostu zanotowano także w najlepiej radzącej sobie Rumunii, gdzie dynamika PKB zmniejszyła się z 6 do 4,4 proc. We wszystkich tych krajach wzrost okazał się niższy niż się spodziewano. Widać więc, że pogorszenie się sytuacji ma charakter niemal powszechny, a nasza gospodarka w tę tendencję również się wpisuje" - zauważył.

Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści szacowali przeciętnie, że realny wzrost PKB (tzn. liczony w cenach stałych) wyhamował do 2,9 proc. Odczytu na poziomie 2,5 proc. spodziewało się tylko dwóch największych pesymistów.

Wiadomo jednak było, że te prognozy były obarczone sporym ryzykiem błędu, ponieważ GUS zrewidował niedawno tempo wzrostu polskiej gospodarki w ub.r. (z 3,6 proc. do 3,9 proc.), nie podając, jak wzrost kształtował się w poszczególnych kwartałach. A to ma znaczenie dla porównań PKB rok do roku.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze