Samozwańcze Państwo Islamskie, ISIS, czasy świetności ma już dawno za sobą. Zepchnięte do defensywy, broni się zarówno w Syrii, jak i Iraku. Na wschód od kontrolowanego przez ISIS Mosulu rozpoczęła się ofensywa sił kurdyjskich, peszmergów, którym udało się zająć w ostatnich dniach kilka wiosek.
Równocześnie trwają walki wokół Rakki w Syrii, stolicy samozwańczego kalifatu. Ale największym wyzwaniem dla dżihadystów jest utrata Faludży, miasta położonego około 50 km na zachód od Bagdadu. W poniedziałek nad ranem pierwsze oddziały armii irackiej wkroczyły do Nuajmii, południowej dzielnicy Faludży. Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że całe ufortyfikowane miasto zostanie wkrótce odbite z rąk dżihadystów. Faludża nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia strategicznego. Ma jednak wielkie znaczenie symboliczne. Znalazła się pod kontrolą dżihadystów na początku 2014 roku. Dopiero pół roku później udało im się zdobyć Mosul.
Twierdza Faludża
- Przebieg walk o Faludżę ujawni, w jakim stanie znajduje się obecnie ISIS – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Mario Abu Zaid, ekspert z Carnegie Middle East Centre w Bejrucie. Zwraca uwagę, że dżihadyści tracą grunt pod nogami od miesięcy, co osłabia ich morale. Nie wiadomo jeszcze do końca, z jaką determinacją walczyć będą w Faludży.
Jak wynika z licznych ocen zachodnich ekspertów, Faludża została przekształcona w prawdziwą twierdzę. Podziemne tunele łączą strategiczne punkty miasta. Piwnice budynków połączone zostały systemem przejść. W mieście zgromadzono ogromne ilości materiałów wybuchowych, za pomocą których obrońcy z tzw. Państwa Islamskiego zamierzają zrównać Faludżę z ziemią, gdyby mieli zostać pokonani. Przy tym tysiąc bojowników gotowych jest do samobójczej śmierci.