Początek końca dżihadystów

Tzw. Państwo Islamskie traci terytorium, wpływy i pieniądze. Nie zniknie jednak z dnia na dzień.

Aktualizacja: 01.06.2016 07:02 Publikacja: 30.05.2016 18:41

Koncentracja sił armii irackiej w pobliżu Faludży – miasta położonego 50 km na zachód od Bagdadu

Koncentracja sił armii irackiej w pobliżu Faludży – miasta położonego 50 km na zachód od Bagdadu

Foto: AFP

Samozwańcze Państwo Islamskie, ISIS, czasy świetności ma już dawno za sobą. Zepchnięte do defensywy, broni się zarówno w Syrii, jak i Iraku. Na wschód od kontrolowanego przez ISIS Mosulu rozpoczęła się ofensywa sił kurdyjskich, peszmergów, którym udało się zająć w ostatnich dniach kilka wiosek.

Równocześnie trwają walki wokół Rakki w Syrii, stolicy samozwańczego kalifatu. Ale największym wyzwaniem dla dżihadystów jest utrata Faludży, miasta położonego około 50 km na zachód od Bagdadu. W poniedziałek nad ranem pierwsze oddziały armii irackiej wkroczyły do Nuajmii, południowej dzielnicy Faludży. Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że całe ufortyfikowane miasto zostanie wkrótce odbite z rąk dżihadystów. Faludża nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia strategicznego. Ma jednak wielkie znaczenie symboliczne. Znalazła się pod kontrolą dżihadystów na początku 2014 roku. Dopiero pół roku później udało im się zdobyć Mosul.

Twierdza Faludża

- Przebieg walk o Faludżę ujawni, w jakim stanie znajduje się obecnie ISIS – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Mario Abu Zaid, ekspert z Carnegie Middle East Centre w Bejrucie. Zwraca uwagę, że dżihadyści tracą grunt pod nogami od miesięcy, co osłabia ich morale. Nie wiadomo jeszcze do końca, z jaką determinacją walczyć będą w Faludży.

Jak wynika z licznych ocen zachodnich ekspertów, Faludża została przekształcona w prawdziwą twierdzę. Podziemne tunele łączą strategiczne punkty miasta. Piwnice budynków połączone zostały systemem przejść. W mieście zgromadzono ogromne ilości materiałów wybuchowych, za pomocą których obrońcy z tzw. Państwa Islamskiego zamierzają zrównać Faludżę z ziemią, gdyby mieli zostać pokonani. Przy tym tysiąc bojowników gotowych jest do samobójczej śmierci.

Wszystko to w sytuacji, gdy w mieście znajduje się co najmniej 50 tys. mieszkańców. Nie ma żywności ani leków. Militarnie sytuacja wydaje się dla ISIS nie do odwrócenia. W dodatku w wyniku lotniczych ataków zginął w piątek dowódca sił dżihadystów, a także kilkudziesięciu bojowników.

Symptomatyczny apel

O nastrojach w kierownictwie tzw. Państwa Islamskiego świadczyć może apel, z jakim zwrócił się rzecznik kalifatu do zwolenników w krajach zachodnich, nawołując do organizowania zamachów terrorystycznych w czasie rozpoczynającego się na początku czerwca ramadanu, miesiąca postu w islamie. – Najmniejsza akcja, jaką podejmiecie w sercu tych krajów, jest dla nas cenniejsza niż wielka akcja w naszym wykonaniu – oświadczył rzecznik Abu Mohammed al-Adnani. Za pośrednictwem sieci objaśnił także, że ani dalsza utrata terytorium, ani nawet opanowanie przez wroga Rakki czy Mosulu nie może w żadnym wypadku być traktowane jako porażka. Byłaby nią jedynie „utrata chęci i  woli walki". A to siłom dżihadystów, jego zdaniem, nie grozi.

Tak zwane Państwo Islamskie straciło przez ostatnie półtora roku jedną czwartą terytorium. Jedna trzecia tych strat miała miejsce w ostatnich kilku miesiącach. Dżihadyści wyparci zostali z Palmiry i irackiego Ramadi. Na terenach przez nich opanowanych w Syrii i Iraku mieszka 4–5 mln osób.

W posiadaniu ISIS jest obecnie w zasadzie pas terytorium ciągnący się od granic Aleppo w Syrii na południowy wschód do Rakki i dalej do kilkudziesięciu kilometrów na zachód od Ramadi. W Iraku dżihadyści kontrolują ogromny obszar od Mosulu do rubieży przebiegającej ok. 50 km na północ od miasta Tikrit. Obydwa te terytoria ISIS łączy pustynia, która nie ma żadnego znaczenia strategicznego.

Bitwa o Mosul już się właściwie rozpoczęła. Nie brak ocen, że miasto może zostać zdobyte pod koniec tego roku. Nie jest tajemnicą, że ISIS ma coraz większe problemy finansowe, o czym świadczy obniżka żołdu zagranicznym najemnikom. Spadają dochody z podatków, a zwłaszcza z nielegalnego procederu eksportu ropy do Turcji.

– ISIS może ponieść porażkę militarną, jednak nie oznacza to, że pokonana zostanie ideologia Państwa Islamskiego. Jego miejsce zajmą wcześniej czy później ugrupowania o podobnej strukturze – twierdzi Mario Abu Zaid. Skomplikowana jest sytuacja w samej Faludży, gdzie po stronie ISIS stanąć mogą plemiona sunnckie, niezadowolone z proszyickiej polityki władz w Bagdadzie.

Samozwańcze Państwo Islamskie, ISIS, czasy świetności ma już dawno za sobą. Zepchnięte do defensywy, broni się zarówno w Syrii, jak i Iraku. Na wschód od kontrolowanego przez ISIS Mosulu rozpoczęła się ofensywa sił kurdyjskich, peszmergów, którym udało się zająć w ostatnich dniach kilka wiosek.

Równocześnie trwają walki wokół Rakki w Syrii, stolicy samozwańczego kalifatu. Ale największym wyzwaniem dla dżihadystów jest utrata Faludży, miasta położonego około 50 km na zachód od Bagdadu. W poniedziałek nad ranem pierwsze oddziały armii irackiej wkroczyły do Nuajmii, południowej dzielnicy Faludży. Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że całe ufortyfikowane miasto zostanie wkrótce odbite z rąk dżihadystów. Faludża nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia strategicznego. Ma jednak wielkie znaczenie symboliczne. Znalazła się pod kontrolą dżihadystów na początku 2014 roku. Dopiero pół roku później udało im się zdobyć Mosul.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej