Komisja Europejska nie zawnioskowała o nałożenie sankcji finansowych za to, że w latach 2013–2015 Hiszpania i Portugalia nie zrealizowały uzgodnionych z Brukselą celów budżetowych. Hiszpania miała w 2015 r. deficyt w wysokości 5,1 proc. PKB zamiast zalecanych 4,2 proc., a Portugalia 4,4 proc. zamiast 3 proc. Sankcje są przewidziane w obowiązującym kraje strefy euro Pakcie Stabilności i Wzrostu i mogą sięgać 0,2 proc. produktu krajowego brutto rocznie. Przepisy dopuszczają jednak niższy wymiar kary, a nawet całkowite jej anulowanie. Z tej ostatniej opcji skorzystała w środę KE, poproszona o to przez rządy w Madrycie i Lizbonie.

– Wzięliśmy pod uwagę głębokie reformy strukturalne i ogromny wysiłek na rzecz konsolidacji budżetowej dokonane w obu krajach. Mamy też świadomość wielkich wyzwań społecznych. Bezrobocie, szczególnie wśród młodych ludzi, jest ciągle bardzo wysokie – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący KE, wyjaśniając decyzję o anulowaniu kar. Oba kraje mają też trudną sytuacją polityczną. W Portugalii do władzy doszedł rząd socjalistów, którego nie można obwiniać za niewypełnione rekomendacje budżetowe. A w Hiszpanii, po dwóch już cyklach wyborów parlamentarnych, ciągle nie ma nowego rządu. Dla obu społeczeństw, po kilku latach wyrzeczeń, takie kary mogłyby być trudne do przyjęcia. – Nawet symboliczne sankcje nie naprawiłyby przeszłości i nie byłyby zrozumiane przez ludzi – argumentował Pierre Moscovici, komisarz UE ds. gospodarczych i finansowych. Oba kraje deficyty zmniejszały, ale nie dość szybko, szczególnie w ostatnim okresie. Procedurą nadmiernego deficytu objęte są od 2009 r. Portugalia jeszcze w 2010 r. miała deficyt na poziomie 11,2 proc. PKB, a Hiszpania w 2010 r. – 11 proc. Od tego czasu dokonały więc znacznej redukcji wydatków.

Decyzja KE może być zmieniona przez radę ministrów finansów UE. Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji, od początku był zwolennikiem łagodnego kursu, bo boi się wzrostu niezadowolenia społecznego i poparcia dla partii eurosceptycznych. Przeforsowując anulowanie, sankcji przesuwa odpowiedzialność polityczną właśnie na ministrów finansów: jeśli chcą pokazać, że trzeba bezwzględnie przestrzegać reguł, to muszą za to wziąć odpowiedzialność polityczną. Decyzje w Radzie są podejmowanie większością głosów. Hiszpania i Portugalia mogą na pewno liczyć na wyrażone już publicznie poparcie Włoch i Francji. Jest więc właściwie przesądzone, że kar unikną.

Komisja opracowała dla nich nowe cele budżetowe. Portugalia powinna obniżyć deficyt do poziomu 2,5 proc. PKB w 2016 r., a Hiszpania stopniowo do 2,2 proc. PKB w 2018 r. Do 15 października oba kraje muszą przesłać szczegóły oszczędności potrzebnych do osiągnięcia tych celów. Ponadto po wakacjach KE ma zaproponować dla nich inne sankcje – czasowe zawieszenie części pieniędzy z funduszy strukturalnych. Hiszpania mogłaby stracić 1,2 mld euro, a Portugalia – 0,5 mld euro.

– Będziemy surowi. Oba kraje będą musiały pokazać znaczący wysiłek reformatorski, żebyśmy odwiesili wypłaty – powiedział Dombrovskis.