Rz: Budimex został laureatem rankingu Patriotyzmu Polskiego Biznesu „Rzeczpospolitej". Czy zdarza się panu słyszeć, że jesteście spółką hiszpańską?
Tak, chociaż na szczęście coraz więcej osób dostrzega, że jeśli firma od dziesięcioleci zatrudnia kilka tysięcy Polaków, inwestuje w Polsce, tu rzetelnie płaci podatki, finansuje wiele lokalnych działań i inicjatyw, w tym także społecznych – mówiąc krótko – systematycznie dzieli się swoim zyskiem, rozwija technologie, współpracuje z uczelniami i jednostkami badawczymi oraz tysiącami rodzimych firm, to jest bardziej patriotyczna niż wiele firm, które poza czysto polską strukturą właścicielską nie mają się czym pochwalić.
Budimex wypłaca 100 proc. zysków akcjonariuszom, co oznacza, że gros wypracowywanych przez firmę pieniędzy trafia do hiszpańskiego inwestora. Jak wygląda bilans wypłat dywidend np. za pięć lat w porównaniu z zapłaconymi w Polsce podatkami?
Od 2009 r. wypłaciliśmy łącznie 1,6 mld zł dywidend, co oznacza wypłatę 63 zł na jedną akcję. W tych latach zapłaciliśmy jednocześnie 3,15 mld zł w postaci podatków i ubezpieczeń społecznych. Nikt nam nie czynił zarzutu z faktu, że regularnie od ośmiu lat płacimy dywidendy, skoro nie brakuje pieniędzy na rozwój. Warto zauważyć, że część tych dywidend trafia także do polskich akcjonariuszy.
Co dało Budimeksowi wejście inwestora strategicznego – Ferrovialu?