Amber Rudd: Chcemy Polaków na Wyspach

Jestem zwolennikiem pozytywnego brexitu, dla Polski, dla UE i dla nas – mówi szefowa brytyjskiego MSW.

Aktualizacja: 28.09.2017 19:33 Publikacja: 27.09.2017 20:54

Amber Rudd: Chcemy Polaków na Wyspach

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek

Rzeczpospolita: Jakie jest przesłanie konsultacji, które brytyjski rząd rozpoczyna z przedstawicielami różnych wspólnot ws. brexitu? Pierwsze mają się odbyć z przedstawicielami polskich imigrantów.

Amber Rudd, szefowa MSW Wielkiej Brytanii: To prawda, zaczynamy cykl spotkań. Jest 1 mln Polaków w naszym kraju. Bardzo cenimy ich obecność, to ważna część naszej społeczności. Bardzo chcemy, aby Polacy nadal przebywali w Wielkiej Brytanii. Ale w związku z tym, że opuszczamy UE, pojawiło się wiele nieporozumień.

Jakiego typu?

Jest wiele strachu. Głównie są to obawy, że nasze wyjście z UE spowoduje, że nie będziemy opiekować się obywatelami państw UE, którzy u nas przebywają. Mówiła o tym premier May, ja o tym mówię. Ale nie zawsze nasze przesłanie dociera do wszystkich. Zwłaszcza ludzi w małych miejscowościach. Chcemy do nich dotrzeć, spotkać się z nimi i porozmawiać. Mamy jedno spotkanie w Londynie, dwa poza stolicą. I chcemy też wysłuchać, co ludzie mają do powiedzenia i jakie maja obawy. Tak, by poczuli się pewnie.

Najnowszym pomysłem w sprawie brexitu jest okres przejściowy, co zaproponowała premier May. Jakie z punktu widzenia Polaków będą jego efekty?

Każdy chce wiedzieć, jaka będzie ich sytuacja. Nie tylko Polacy u nas, ale też obywatele Wielkiej Brytanii w UE. Będziemy gwarantować prawa obywateli Unii w naszym kraju. Okres przejściowy to pomysł polegający na tym, aby przez dwa lata od wyjścia z UE sytuacja była w miarę zbliżona do tej obecnie. Nasze przesłanie do Polaków jest proste: przez dwa lata od wyjścia zmian będzie niewiele.

Czyli aż do 2021 roku. Co później? Polacy mają największe obawy, jeśli chodzi o ich prawa.

Ludzie, którzy wystąpią o status rezydentów (settled status), będą mieli takie same prawa jak wszyscy inni. Wiem, że są obawy, jeśli chodzi o członków rodzin. W trakcie okresu przejściowego ich prawa będą w dużej mierze niezmienione.

A później?

Później zyskają takie same prawa, jak brytyjscy obywatele. Dla 3 milionów osób, obywateli UE, proponujemy system rejestracji, który powstanie w przyszłym roku. Podkreślam, to nie będzie proces podobny do obecnie istniejącego systemu aplikacyjnego.

A obawy dotyczące tzw. twardego brexitu?

Osobiście nie sądzę, że rodzaj brexitu będzie miał w tym aspekcie znaczenie. Prawa obywateli UE będą potwierdzone. Prosty system internetowej rejestracji, o którym mówiłam, będzie funkcjonować. Rodzaj brexitu będzie miał wpływ na handel, na zobowiązania finansowe Wielkiej Brytanii, ale nie na status Polaków i innych obywateli UE.

Do brexitu jeszcze wrócimy, ale chciałem zapytać o falę przestępstw wobec Polaków rok temu. Do Wielkiej Brytanii pojechali wtedy polscy ministrowie. Jak sytuacja wygląda teraz?

Po referendum rzeczywiście odnotowaliśmy wzrost takich przestępstw. W lipcu opublikowaliśmy tzw. Hate Crime Action Plan, który pokazywał serię działań zmierzających do ich zwalczania i monitorowania. Od tego czasu liczba takich przestępstw spadła. Ale zachowujemy czujność. Częścią tego wyzwania jest to, by uświadomić ludziom, że rząd zwalcza wszelkie przejawy nienawiści na tym i innych tłach. I nasza współpraca z polskim rządem jest tu bardzo istotna.

Wróćmy do samego brexitu. Jest pani zwolennikiem wersji soft czy hard brexitu?

Ja po prostu jestem zwolennikiem pozytywnego brexitu. Pozytywnego dla nas, dla Polski i dla Unii.

Co to konkretnie oznacza?

To są rzeczy, o których w przemówieniu wspominała premier. Chcemy naprawdę bliskich, przyjaznych relacji z UE. O tym też chcę mówić z moim odpowiednikiem w polskim rządzie. Chcemy naprawdę bliskich relacji, chcemy, aby Polska była silnym partnerem dla Wielkiej Brytanii, chcemy nadal blisko współpracować np. w sferze bezpieczeństwa. Nie odchodzimy od tego, tylko po prostu będziemy współpracować na innych zasadach.

Czy to zapewni jakiś istniejący model relacji z UE?

Chcemy specjalnych stosunków z Unią, chcemy, aby kolejne rozmowy odbywały się w takim duchu. Nie chcemy zamykać do niczego drzwi, po prostu chcemy innych relacji, ale równie przyjaznych. Rzeczywiście, jest wiele różnych modeli, norweski czy szwajcarski. Ale my szukamy własnego, unikalnego dla Wielkiej Brytanii. Bo mamy inną sytuację. Jesteśmy jedną z największych gospodarek na świecie. I potrzebujemy wyjątkowego modelu relacji, który będzie zwierciadłem naszego statusu, ale i przyjaźni. Chcemy ją kontynuować, tylko w ramach innej struktury.

Będzie drugie referendum?

Myślę że nie. Jedno wystarczy. Było referendum, decyzja została podjęta, mamy nadzieję, że rząd będzie w stanie ją zrealizować. I to będzie dla wszystkich ten pozytywny brexit.

Co jest główną przeszkodą?

Myślę, że chodzi o ton, o pewnego rodzaju nastawienie. O tym mówiła premier May w przemówieniu we Florencji i to chcemy zmienić.

To dotyczy też Brukseli, jak rozumiem?

Tak. Potrzebny jest dużo bardziej pozytywny ton o czym tak mocno mówiła premier May. I dlatego premier podkreślała też naszą wspólną historię z Europą, nasze silne więzi i kulturę. Chcemy zmienić nastawienie, przecieki i tak dalej.

Rzeczpospolita: Jakie jest przesłanie konsultacji, które brytyjski rząd rozpoczyna z przedstawicielami różnych wspólnot ws. brexitu? Pierwsze mają się odbyć z przedstawicielami polskich imigrantów.

Amber Rudd, szefowa MSW Wielkiej Brytanii: To prawda, zaczynamy cykl spotkań. Jest 1 mln Polaków w naszym kraju. Bardzo cenimy ich obecność, to ważna część naszej społeczności. Bardzo chcemy, aby Polacy nadal przebywali w Wielkiej Brytanii. Ale w związku z tym, że opuszczamy UE, pojawiło się wiele nieporozumień.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789