Brexit: Fala imigrantów zachęca Brytyjczyków do głosowania za wyjściem z UE

Przez rok aż o 323 tysięcy więcej osób osiedliło się w Królestwie, niż z niego wyjechało. To potężny argument dla zwolenników wyjścia kraju z Unii.

Aktualizacja: 26.02.2016 18:29 Publikacja: 25.02.2016 16:56

Do pozostania w Unii przekonuje Brytyjczyków premier David Cameron (na zdjęciu z lewej), do wyjścia

Do pozostania w Unii przekonuje Brytyjczyków premier David Cameron (na zdjęciu z lewej), do wyjścia ze wspólnoty – burmistrz Londynu Boris Johnson

Foto: AFP

Narodowy Urząd Statystyczny (ONS) podaje dane co kwartał. Najnowsze obejmują okres od września 2014 do września 2015 r. W poprzednim okresie rozliczeniowym (czerwiec 2014 r. – czerwiec 2015 r.) imigracja netto do Zjednoczonego Królestwa była co prawda nieco wyższa (336 tys.), ale napływ ludzi utrzymuje się na niezwykle wysokim poziomie.

Gdy po raz pierwszy David Cameron dochodził do władzy w 2010 r., zapowiadał, że zbije wielkość przyjazdów netto do „kilkudziesięciu tysięcy rocznie". Nigdy mu się to nie udało.

Dane ONS pokazują, że w całej imigracji netto 172 tys. stanowili przyjezdni z Unii, a 191 tys. – spoza zjednoczonej Europy.

– Cameron padł ofiarą własnego sukcesu. Zdołał zreformować gospodarkę na tyle skutecznie, że dziś rośnie ona wyraźnie szybciej niż kraje na kontynencie, a bezrobocie jest niższe. To przyciąga imigrantów, szczególnie z południa Europy – mówi „Rz" Ian Bond, dyrektor londyńskiego Center for European Reform (CER).

Z danych Eurostatu wynika, że o ile bez pracy pozostaje zaledwie 5,1 proc. Brytyjczyków, o tyle bezrobocie we Francji sięga 10,2 proc., w Hiszpanii 20,8 proc., a w Grecji 24,5 proc. W Polsce to 7,1 proc.

Zdaniem ONS w minionym roku do Wielkiej Brytanii przyjechało 130 tys. osób z krajów starej Unii, 69 tys. z ośmiu krajów Europy Środkowej należących do UE oraz 55 tys. z Rumunii i Bułgarii.

– Cameron popełnił dwa podstawowe błędy. Po pierwsze, akcentował problem imigracji jako najważniejszy w kontaktach z Unią. Po drugie, wierzył, że ograniczenie subwencji socjalnych dla imigrantów znacząco zmniejszy wielkość przyjazdów ze Wspólnoty. Tymczasem porozumienie, jakie premier osiągnął w ubiegłym tygodniu w Brukseli, nie będzie miało na to wpływu – mówi „Rz" Jonathan Portes, dyrektor Narodowego Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych (NIESR) w Londynie.

Taką ocenę zdaje się podzielać większość Brytyjczyków. Opublikowany już po brukselskim szczycie sondaż instytutu YouGov podaje, że 38 proc. opowiada się za Brexitem (wyjściem kraju z Unii), 37 proc. chce pozostania w Unii, a 25 proc. nie ma w tej sprawie zdania. Instytut podkreśla jednak, że w ciągu czterech miesięcy, jakie pozostały do referendum 23 czerwca, te nastroje mogą się zmienić na korzyść zwolenników integracji. Powodem jest to, że im bliżej głosowania, tym więcej wyborców stawia w takich sytuacjach na status quo.

Tymczasem z ankiety YouGov wynika, że 46 proc. pytanych uważa, iż Brexit jest posunięciem „ryzykownym", podczas gdy tylko 32 proc. takim przymiotnikiem określiłoby pozostanie w Unii. 31 proc. uważa także, że brytyjska gospodarka straci na wyjściu ze Wspólnoty (23 proc. jest przeciwnego zdania), 33 proc. jest przekonanych, że poza Unią kraj będzie miał mniejszy wpływ na świecie (12 proc. sądzi odwrotnie), a 29 proc., że przecięcie więzi z Brukselą odbije się negatywnie na rynku pracy (dla 18 proc. będzie to wpływ pozytywny).

– Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii jest możliwe, choć nie jest to dziś scenariusz najbardziej prawdopodobny – mówi Ian Bond. Utrzymywanie wysokiego poziomu imigracji będzie to ryzyko powiększać – dodaje.

Z 65 mln mieszkańców Zjednoczone Królestwo już teraz należy do najbardziej zaludnionych krajów Europy. W samej Anglii, regionie dwa i pół razy mniejszym od Polski, gnieździ się 53 mln osób, 420 na kilometrze kwadratowym. To już nawet więcej niż w Holandii (407). Stąd tak duże wyczulenie na masowy napływ cudzoziemców.

W środę Cameron rozpoczął oficjalną kampanię na rzecz pozostania kraju w Unii. Jej celem jest przede wszystkim przekonanie do integracji ok. 10 mln wciąż wahających się wyborców. Premier ostrzegł, że wyjście kraju z UE zapoczątkuje długi okres niestabilności gospodarczej. Jego niepokój wydają się podzielać inwestorzy: od listopada kurs funta spadł z 6,1 do 5,5 zł.

Jednak po stronie zwolenników Brexitu opowiedziało się aż sześciu członków rządu Camerona, w tym minister sprawiedliwości Michael Gove i jego kolega zajmujący się zatrudnieniem Priti Patel.

– Z powodu przynależności do Unii Wielka Brytania straciła kontrolę nad swoimi granicami. Jest otwarta na przyjazd 500 mln mieszkańców krajów Wspólnoty. To powoduje niedobór w dostępie do usług socjalnych, domów komunalnych, infrastruktury publicznej – przekonuje Patel.

Z kolei Michael Gove ogłosił, że porozumienie, jakie wynegocjował w Brukseli Cameron, zostanie podważone przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) w Luksemburgu, bo nie zostało wpisane do unijnych traktatów. Rzecz niezwykle rzadka, rząd musiał w tej sprawie wydać specjalną deklarację, w której zaprzecza stanowisku własnego ministra.

Dla Camerona jeszcze poważniejszym problemem jest jednak decyzja znacznie bardziej rozpoznawalnego od Gove'a i Patela burmistrza Londynu Borisa Johnsona przyłączenia się do kampanii na rzecz Brexitu.

– Sondaże pokazują, że 52 proc. wyborców konserwatystów wciąż nie wie, jak głosować w referendum. Stanowisko Johnsona może mieć na nich znaczący wpływ – przyznaje Ian Bond.

Narodowy Urząd Statystyczny (ONS) podaje dane co kwartał. Najnowsze obejmują okres od września 2014 do września 2015 r. W poprzednim okresie rozliczeniowym (czerwiec 2014 r. – czerwiec 2015 r.) imigracja netto do Zjednoczonego Królestwa była co prawda nieco wyższa (336 tys.), ale napływ ludzi utrzymuje się na niezwykle wysokim poziomie.

Gdy po raz pierwszy David Cameron dochodził do władzy w 2010 r., zapowiadał, że zbije wielkość przyjazdów netto do „kilkudziesięciu tysięcy rocznie". Nigdy mu się to nie udało.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 807
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 806
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Świat
Sędzia Szmydt przyjął prezent od propagandysty. Symbol ten wykorzystuje rosyjska armia
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Świat
Miss USA rezygnuje z tytułu. Powód? Problemy ze zdrowiem psychicznym