Jak przehulać tłuste lata

PKB mamy w fazie silnego wzrostu, a co za tym idzie, więcej przychodów widzimy tak w budżecie państwa, jak i w portfelach spółek. Koniunktura na świecie jest dobra, rosną ceny surowców energetycznych, w tym węgla. To dobry moment nie tylko na dokonanie inwestycji, które były odkładane z braku pieniędzy, ale i na zrobienie poduszki finansowej na lata chude.

Publikacja: 07.12.2017 21:00

Jak przehulać tłuste lata

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Nie wszyscy jednak wykorzystują dobrą koniunkturę w odpowiedzialny sposób. Jak piszemy dziś w „Rzeczpospolitej", Jastrzębska Spółka Węglowa odwiesiła świadczenia dla pracowników, które w latach 2018–2019 kosztować będą 0,5 mld zł. Podobnie Polska Grupa Górnicza, która zasilona wcześniej z budżetów spółek Skarbu Państwa niebagatelną kwotą 2,5 mld zł, zaczęła wreszcie przynosić zyski. Wynikają one przede wszystkim ze wzrostu cen węgla na światowych rynkach. I co w takiej sytuacji zrobiła spółka? Odwiesiła część świadczeń dla górników. Zwyciężył prosty pogląd „skoro firma zaczęła zarabiać, to i pracownicy muszą to odczuć". Nie bronię nikomu prawa do lepszych zarobków, ale branża ta – tak podatna na wahania kursu cen węgla, od których w dużej mierze uzależnione są zyski – powinna mieć solidną poduszkę finansową, aby bez turbulencji przechodzić zawirowania rynkowe.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację