To obawy o trwałość koniunktury, o trwałość systemu instytucjonalnego w Polsce oraz coś, co szczególnie w przypadku naszych mniejszych przedsiębiorstw można określić po prostu jako niechęć do wydawania pieniędzy na inwestycje.
Warto się przyjrzeć temu mechanizmowi. Rozwój polskiej gospodarki i samych przedsiębiorstw w coraz większym stopniu zaczyna ograniczać brak rąk do pracy. Praca staje się też coraz droższa. Wydawałoby się więc, że zupełnie naturalnym ruchem ze strony przedsiębiorców byłyby inwestycje w automatyzację produkcji, co pozwoliłoby ograniczyć problem z siłą roboczą, choć w przemyśle maszynowym nigdy do końca prawdopodobnie go nie rozładuje.