Ale afery związane z Facebookiem to tylko symptomy choroby. Co więcej, problem nie tkwi wyłącznie w samej platformie społecznościowej, ale też w jej użytkownikach. Mówiąc brutalnie: w konsumentach treści. Facebook tylko wykorzystał ich skłonności, psychologię mas – począwszy od tego, że wierzą we wszystko, co potwierdza ich przekonanie o świecie, po to, że najlepiej im w gronie osób o tych samych poglądach. A im bardziej są oni przekonani o własnej wyjątkowości, tym łatwiej nimi manipulować. Tak, Facebook zrobił to dla pieniędzy. Bo niby do czego powołuje się komercyjną firmę, jak nie do zarabiania? To nie fundacja charytatywna. Nie łudźmy się więc, że jest to produkt darmowy.