Osiem groszy (plus VAT) dołożone do ceny benzyny czy oleju napędowego nie wydaje się wielką kwotą. Jednak w wymiarze politycznym może mieć siłę rażenia rakiety średniego zasięgu. Pamiętają Państwo, jak rządząca partia w podskokach wycofywała się z 20-groszowej podwyżki opłaty paliwowej, która miała pójść na sfinansowanie budowy dróg samorządowych? Nie sprawdziło się wtedy powiedzenie „koszula bliższa ciału", kierowcy byli przeciwko zrzutce na lokalne trasy. Dlatego nie sądzę, by przyklasnęli ogólnopolskiej składce na abstrakcyjną dla nich produkcję wodoru, stacje tankowania gazu ziemnego i ładowania autobusów elektrycznych. Politycy będą więc musieli szybko przebić ten balon próbny.