Samotnie wychowująca dziecko kobieta zarabiała na rękę średnio 1615 zł miesięcznie (ok. 2,2 tys. zł brutto) i z powodu tych 15 zł (niespełna 8 zł na osobę w rodzinie) utraciła prawo do zasiłku na dziecko w wysokości 500 zł. To dla tej rodziny utrata prawie co czwartej złotówki. Przy takich dochodach to dramat. Pytanie, czy tego nie można było załatwić inaczej. Opozycja przy pracach nad ustawą proponowała, by zastosować mechanizm „złotówka za złotówkę", czyli płacić takie zasiłki, by dochody liczone z ich uwzględnieniem nie przekraczały pewnego limitu. Czyli w przypadku tej samotnej matki otrzymywałaby 492 zł miesięcznie.