Polacy pokochali Grecję, Bułgarię i Hiszpanię

To było udane lato, zwłaszcza dla biur. Wyjazdy sprzedały się szybciej niż kiedykolwiek.

Aktualizacja: 31.08.2017 20:47 Publikacja: 31.08.2017 20:20

Foto: 123RF

Takie wnioski przynosi raport Polskiej Izby Turystyki i Travelplanet.pl, największej polskiej wyszukiwarki wakacji. Jego autorzy podsumowali zorganizowane wyjazdy Polaków w okresie od 28 kwietnia do 31 sierpnia 2017 r.

A więc najchętniej wyjeżdżamy na tydzień, wybieramy coraz lepsze hotele z opcją „wszystko w cenie", bo w ostatecznym rozrachunku tak wychodzi taniej.

Polityka już mniej ważna

Ulubionym kierunkiem, najczęściej wybieranym przez Polaków, była tego lata Grecja, gdzie w tym roku było znacznie mniej strajków utrudniających życie także turystom. Na drugą pozycję wysunęła się Bułgaria, która wyprzedziła Hiszpanię. Zdaniem autorów raportu powód jest prosty: w czasie wakacji szkolnych wybierane są raczej kierunki tańsze.

Nadal Polacy chcą jeździć do Turcji. Rośnie zainteresowanie Chorwacją, ale coraz częściej są to wyjazdy indywidualne, więc biura podróży odnotują spadek popytu na urlopy w tym kraju.

Wyraźnie z turystycznej zapaści wydobywa się Egipt, a właściciele hoteli w tym kraju starają się przyciągać turystów. Kolejny cel wyjazdów, który polubili Polacy, to Albania. „To kraj, który najbardziej skorzystał z wstrzemięźliwości turystów przed tegorocznymi wyjazdami do Egiptu i Turcji" – czytamy w raporcie.

Okazuje się, że do wakacyjnych miesięcy na dobre zaczyna się już zaliczać także maj. Biurom podróży pomogła zimna wiosna w Polsce, która była z kolei wyjątkowo upalna w krajach śródziemnomorskich.

Teraz touroperatorzy przekonują, że bardzo pięknie i bardzo ciepło może być także we wrześniu.

– Rzeczywiście, poziom wrześniowych rezerwacji jest w tym roku wyjątkowo wysoki – przyznaje Małgorzata Stańczyk z biura sprzedaży wyszukiwarki My Travel.

Widać to na przykład po rezerwacjach egipskich. I od razu przekłada się to na ceny. W tej chwili tygodniowy pobyt w jednym z kurortów kosztuje ponad 3 tys. zł. Ale co zrozumiałe, miejsc jest więcej niż chętnych.

Branża mocno zabiega, aby wakacje letnie – tak jak jest to już z feriami zimowymi – rozłożyć w czasie zależnie od województwa. Na razie urlopy dwutygodniowe w szczycie sezonu planuje co piąta polska rodzina.

Jaki będzie 2018 r.

Po pierwsze należy się liczyć z tym, że greckie wakacje, tak popularne w tym roku, będą droższe. Zwłaszcza na wyspach, bo wchodzi tam podwyższony VAT. Już w tym roku zdrożały one o 10 proc. w porównaniu z rokiem 2016.

Po drugie już wiadomo, że bardzo szeroka będzie w tym roku oferta tzw. first minute, kiedy letnie wyjazdy na kolejny rok można wykupić po bardzo przyjaznych cenach. Znacznie niższych niż te oferowane potem w last minute.

A ponieważ touroperatorom bardzo zależy na zapewnieniu sobie klientów, to można liczyć, że oferta ta będzie atrakcyjna. Dowodem jest wprowadzenie już first minute przez dwa niemieckie biura działające na naszym rynku – TUI i Neckermanna. Jest tam gwarancja niezmiennej ceny, możliwość zmiany terminu wyjazdu, a nawet jego uczestników. Co więcej, jeśli jakiś klient znajdzie w last minute (które pewnie w okrojonej formie, ale jednak przetrwa) taką samą wycieczkę taniej, niż kupił w first minute, wystarczy, że zeskanuje ofertę, prześle do biura podróży i otrzyma na konto różnicę w cenie.

W ofercie „first" TUI można kupić letnie wakacje 2018 w Turcji, Egipcie czy Grecji, płacąc niespełna 1700 zł za osobę. Ofert sprzedawanych w tym trybie przez inne biura należy oczekiwać we wrześniu

– W ofercie first minute wpłaca się jedynie 5 proc. całkowitego kosztu wycieczki, resztę dopiero na miesiąc przed wyjazdem. To umożliwia rozłożenie kosztów na wiele miesięcy. A dodatkowo biura jeszcze oferują nawet po 300 zł rabatu – mówi Małgorzata Stańczyk.

Jej zdaniem Polacy wyraźnie zaczynają się przekonywać do takiej właśnie formy organizowania urlopów. Dotyczy to zwłaszcza rodzin z dziećmi w wieku szkolnym, nauczycieli, a także studentów.

Opinia

Radosław Damasiewicz, dyrektor e-commerce i marketingu w Travelplanet.pl

Skąpa oferta last minute w wakacje szkolne i znacznie mniej atrakcyjna cenowo niż w poprzednich sezonach to efekt wyjątkowo wysokiego popytu na wyjazdy z biurami podróży, utrzymującego się od początku roku. Dekadę temu w naszym Raporcie Podróżnika odnotowaliśmy 15-proc. odsetek wczesnych rezerwacji, a w ub.r. było to nieco ponad 25 proc. Tegoroczny sezon letni, który rzutuje w znaczącym stopniu na całoroczne dane, sprzedał się w first minute aż w 31 proc. To przyspieszenie decyzji o kupnie wakacji spowodowało funkcjonowanie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Turyści ocenili, że TFG asekuruje ryzyko związane z upadłością biura podróży i utratą wpłaconych na wiele miesięcy przed wylotem pieniędzy.

Takie wnioski przynosi raport Polskiej Izby Turystyki i Travelplanet.pl, największej polskiej wyszukiwarki wakacji. Jego autorzy podsumowali zorganizowane wyjazdy Polaków w okresie od 28 kwietnia do 31 sierpnia 2017 r.

A więc najchętniej wyjeżdżamy na tydzień, wybieramy coraz lepsze hotele z opcją „wszystko w cenie", bo w ostatecznym rozrachunku tak wychodzi taniej.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił