Sanacja ripostą na kryzys

O ochronę przed wierzycielami zabiegać będzie coraz więcej firm.

Publikacja: 21.08.2016 20:13

Sanacja ripostą na kryzys

Foto: Flickr

Na warszawskiej giełdzie nastała moda na sanacje. Ostatnio wystąpił o nią Action, a wcześniej spółki zależne IndygoTech Minerals, Hawe czy Kerdos.

Wierzyciel nie zapuka do drzwi

Dlaczego przedsiębiorstwa coraz częściej decydują się na sanowanie działalności? Daje ona firmom najszerszy dostępny zakres ochrony przed wierzycielami, a także największą liczbę instrumentów prawnych dedykowanych restrukturyzacji operacyjnej i finansowej. Po otwarciu postępowania sanacyjnego żaden z wierzycieli nie może prowadzić postępowania egzekucyjnego.

Zdaniem Anny Marii Pukszto z kancelarii Dentons (opinia obok), liczba postępowań sanacyjnych na parkiecie będzie rosła. Podmioty, których walorami obracają inwestorzy, podobnie jak każda inna firma, narażone są na dekoniunkturę czy często dyskusyjne opinie organów skarbowych.

Wyprowadzić na spokojne wody

Otwarcie postępowania sanacyjnego w Actionie jest odpowiedzią właśnie na krzywdzące w ocenie zarządu dystrybutora IT decyzje wydane przez urzędy skarbowe. – Spowodowały one osłabienie naszej reputacji w oczach banków, ubezpieczycieli i dostawców. Stworzyły więc realne zagrożenie dla interesów spółki, jej akcjonariuszy, kontrahentów i pracowników – tłumaczy Piotr Bieliński, prezes Actionu.

Na innym etapie jest Hawe. Na wniosek zarządcy spółki postępowanie sanacyjne zostało przez sąd umorzone. Zarządca twierdzi, że sanacja nie ma w przypadku tej firmy szans powodzenia. Innego zdania jest zarząd światłowodowej spółki. Nie zgadza się z postanowieniem sądu i zamierza wnieść zażalenie. – Wierzymy, że postępowanie sanacyjne ustabilizuje sytuację finansową spółki – podkreśla Paweł Paluchowski, prezes Hawe.

Jeszcze inaczej jest w Kerdosie. Kancelaria PMR Restrukturyzacje, która jest zarządcą w postępowaniu sanacyjnym tej spółki, złożyła do sędziego komisarza spis wierzytelności spółki. – Wierzyciele mają prawo wnieść sprzeciwy wobec tego dokumentu, jeżeli stoją na stanowisku, że księgi spółki nie odzwierciedlają faktycznego zadłużenia – tłumaczy Maciej Roch Pietrzak, prezes PMR Restrukturyzacje. Liczy, że sieć drogerii Dayli, które należą do Kerdosu, dzięki m.in redukcji kosztów działalności uda się wyprowadzić na spokojne wody.

Upadłości nie będzie

W tarapatach znalazły się też spółki Baltic Ceramics oraz LZMO – wchodzące w skład holdingu przemysłowego IndygoTech Minerals, którego akcje notowane są na rynku regulowanym. LZMO nie jest w stanie obsługiwać zadłużenia obligacyjnego, natomiast Baltic liczy na ochronę przed dostawcami, których chce spłacić, ale zabiega o rozłożenie zobowiązań w czasie.

– Czekamy na otwarcie postępowania sanacyjnego. Indygo nie grozi upadłość – zapewnia Dariusz Janus, prezes IndygoTech Minerals.

Opinia

Anna Maria Pukszto, radca prawny, Dentons

Bez wątpienia można spodziewać się kolejnych postępowań sanacyjnych spółek giełdowych. Spółki giełdowe, jak wszyscy przedsiębiorcy, narażone są na negatywne oddziaływanie zjawisk i zdarzeń takich jak dekoniunktura, zmiany na rynku walutowym, ograniczenie dostępu do tanich źródeł finansowania, embarga, zmiany regulacyjne wprowadzające nowe ograniczenia dla konkretnego sektora (tutaj można odwołać się do przykładu farm wiatrowych). W wymiarze jednostkowym źródłem problemów finansowych nie muszą być tylko niepowodzenia biznesowe, ale też zdarzenia szczególne, takie jak przegrane procesy, nałożone kary administracyjne czy też decyzje o zwrocie podatków.

Na warszawskiej giełdzie nastała moda na sanacje. Ostatnio wystąpił o nią Action, a wcześniej spółki zależne IndygoTech Minerals, Hawe czy Kerdos.

Wierzyciel nie zapuka do drzwi

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika