Branża poligraficzna ma dobre perspektywy

Ostatnie lata to czas mocnego rozwoju polskiej poligrafii, wspieranej m.in. unijnymi dotacjami. Dziś pieniędzy z UE jest mniej, jednak oferta firm jest bardzo nowoczesna.

Publikacja: 22.05.2018 21:00

Branża poligraficzna ma dobre perspektywy

Foto: Adobe Stock

Trudno byłoby wskazać drugą taką branżę jak poligraficzna, która tak mocno zależałaby od sytuacji innych sektorów gospodarki. A sądząc po obecnych wskaźnikach makroekonomicznych, perspektywy dla niej wydają się bardzo dobre.

Wysoki poziom

„Polska poligrafia posiada bardzo duży potencjał, a dzięki ogromnym inwestycjom zrealizowanym między innymi z wykorzystaniem środków unijnych umacnia swoją pozycję na europejskim rynku. Jest to jeden z najszybciej rozwijających się sektorów przemysłu przetwórczego" – pisała w ostatnim raporcie na temat branży tworzonym wspólnie przez KPMG i Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga Jadwiga Emilewicz, obecnie minister przedsiębiorczości i technologii w rządzie Mateusza Morawieckiego.

Rzeczywiście prognozy dla branży są optymistyczne. Firmy poligraficzne wspiera z jednej strony popyt z rynku krajowego. W związku z tym, że branża jest bardzo uniwersalna i powiązana z wieloma gałęziami przemysłu, sporo zależy od ogólnej kondycji gospodarki. A ostatnie dane o krajowej konsumpcji czy PKB są bardzo dobre. Również gospodarka w Europie Zachodniej, która jest głównym rynkiem dla naszych eksporterów, rozwija się w stałym, solidnym tempie.

Eksperci podkreślają, że oferta polskich firm poligraficznych jest na wysokim, europejskim poziomie. Ogromne znacznie w tej kwestii miały unijne dotacje, które przez wiele lat wspierały inwestycje firm. Obecnie sytuacja się jednak zmienia. W nowej perspektywie unijnej środków jest zacznie mniej.

– W związku z mocnym ograniczeniem dotacji dla branży poligraficznej w nowej perspektywie unijnej coraz więcej firm inwestuje w edukację swoich pracowników, budowę struktur handlowych oraz w produkcję cyfrową – mówi Leszek Wojtczuk, prezes Polskiej Izby Druku. – Maszyny i urządzenia mamy rzeczywiście nowoczesne, ale one muszą być właściwie i odpowiedzialnie obsługiwane – podkreśla.

Jego zdaniem branży może pomóc między innymi stabilny złoty. – Większość z nas ma kredyty, leasingi, a znaczne ilości materiałów kupujemy w przeliczeniu na inne waluty i trudno jest czasami oszacować koszty, nie znając ceny euro lub dolara w dniu zapłaty lub sprzedaży – mówi prezes PID.

Kwestię związaną z ryzykiem walutowym i stopami procentowymi eksperci wymieniają – obok rosnących kosztów zatrudnienia – jako jeden z głównych czynników ryzyka branży poligraficznej. Wśród nich znajdziemy jeszcze rosnącą konkurencję, która wymusza nakłady inwestycyjne, by zwiększyć wydajność. Rośnie też liczba niskonakładowych zamówień, co wymaga odpowiedniego zarządzania rentownością.

Eksport motorem napędowym

Polski sektor poligraficzny wypada bardzo dobrze na tle innych krajów Unii Europejskiej. Pod względem przychodów jesteśmy najwięksi w Europie Środkowo-Wschodniej i plasujemy się w pierwszej ósemce na tle wszystkich krajów Wspólnoty.

W kolejnych latach eksperci spodziewają się, że głównym motorem napędowym polskiej poligrafii będzie eksport. Szacuje się, że przychody z zagranicy mogą rosnąć w tempie nawet kilkunastu procent. Popyt krajowy będzie się zwiększać jednak zdecydowanie wolniej. „Do priorytetowych planów przedsiębiorstw na najbliższe lata należy przede wszystkim zwiększanie efektywności działania i wzbogacenie oferty, m.in. poprzez uzupełnienie parków maszynowych o nowe urządzenia" – czytamy w raporcie KPMG. Z ostatniego badania wśród przedsiębiorstw poligraficznych wynikało, że ok. 44 proc. spodziewa się wzrostu sprzedaży w najbliższej przyszłości, ale 48 proc. było przekonanych, że nic się pod tym względem nie zmieni. Pod tym względem więcej optymizmu panowało raczej wśród mniejszych podmiotów, z reguły producentów opakowań.

Firmy zdają sobie sprawę z coraz większej presji na marże. Ponad jedna trzecia ankietowanych przez KPMG prognozowała, że rentowność się pogorszy, a tylko 14 proc. liczyło na poprawę marż. Dlatego w kolejnych latach większość z nich planuje wzbogacenie oferty i nawiązanie współpracy z nowymi dostawcami.

Trudno byłoby wskazać drugą taką branżę jak poligraficzna, która tak mocno zależałaby od sytuacji innych sektorów gospodarki. A sądząc po obecnych wskaźnikach makroekonomicznych, perspektywy dla niej wydają się bardzo dobre.

Wysoki poziom

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie