Jak wynika z danych gromadzonych przez firmę ubezpieczeniową Euler Hermes, liczba niewypłacalności jest w trendzie wzrostowym już od 2016 r. W I kwartale br. w oficjalnych źródłach opublikowano informacje o 260 przypadkach niewypłacalności firm. To najgorszy kwartalny wynik od dekady.

W samym kwietniu niewypłacalność ogłosiło mniej firm niż w marcu (102), ale w danych EH widać niepokojące zjawiska. Przede wszystkim, kłopoty nie dotykają już tylko mikro- i małych przedsiębiorstw. W kwietniu najbardziej, aż o 48 proc. rok do roku, do 37, zwiększyła się liczba niewypłacalności spółek akcyjnych.

Źródłem problemów przedsiębiorstw jest głównie budownictwo. W tym sektorze niewypłacalność ogłosiło w zeszłym miesiącu 18 podmiotów, dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Więcej przypadków niewypłacalności, 22, odnotowano w sektorze przemysłowym, ale aż dziewięć z tych firm wytwarzało materiały budowlane. Podobnie jest w handlu hurtowym, gdzie siedem z 11 niewypłacalnych podmiotów dostarczało wyroby na potrzeby budownictwa bądź obsługi procesów inwestycyjnych.

Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiadający za ocenę ryzyka, zwraca uwagę, że trwające w Polsce ożywienie w sferze inwestycji dotyczy głównie dużych projektów infrastrukturalnych. Korzyści z tego tytułu odczuwa garstka dużych firm ogólnobudowlanych, natomiast problemy często dotykają ich bardziej wyspecjalizowanych podwykonawców.