Od początku roku Polacy mogą korzystać z bezpłatnego poradnictwa prawnego. Sęk w tym, że nie wszędzie. Z powodu m.in. braku pieniędzy nie zostały uruchomione niektóre punkty, w których porady powinny być udzielane.
Jak to możliwe? Za organizację punktów bezpłatnego poradnictwa odpowiedzialne są powiaty. Państwo ma je w tym wspierać finansowo. W tym roku powinny otrzymać w sumie przeszło 94 mln zł dotacji: 97 proc. z tej kwoty przeznaczyć na wynagrodzenie prawników, a 3 proc. na koszty organizacyjne związane z prowadzeniem punktów. Okazuje się jednak, że z uruchomieniem dotacji są problemy.
Gdzie te decyzje
– Za własne środki uruchomiliśmy osiem punktów. Do tej pory nie otrzymaliśmy obiecanych pieniędzy. Nie wiemy nawet, kiedy je dostaniemy – mówi Agnieszka Madetko ze Starostwa Powiatowego w Kielcach.
Takich powiatów jest więcej.
– Zgodnie z naszą wiedzą jeszcze żaden z powiatów nie otrzymał dotacji. Jest to nawet zrozumiałe, mamy przecież dopiero początek roku. Problem jednak w tym, że powiaty nie dostały jeszcze nawet decyzji wojewody w tej sprawie – tłumaczy Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.