- Lista zakazanych substancji „nie nadąża" za rzeczywistością – pisze w wystąpieniu do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Tylko w 2015 r. dopalaczami mogło zatruć się ok. 2 tys. dzieci i młodzieży.
Marek Michalak, mając na względzie szczególną troskę o ochronę zdrowia małoletnich, stoi na stanowisku, że należy stworzyć i wprowadzić systemowe rozwiązania prawne, pozwalające na skuteczne wyeliminowanie problemu szkodliwych substancji psychoaktywnych.
- Dopisywanie kolejnych środków do listy substancji zakazanych nie jest skutecznym rozwiązaniem. Regularnie na rynku pojawiają się nowe o zmienionym składzie chemicznym, które omijają wykaz substancji kontrolowanych prawnie – uważa.
Dopalacze nie są objęte reżimem prawnym, gdyż sprzedawcy umieszczają na opakowaniach szkodliwych dla zdrowia i życia substancji zastrzeżenia, że produkt ma charakter kolekcjonerski, naukowy, edukacyjny czy nawet obrzędowo - religijny i nie nadaje się do spożycia przez ludzi.
- Nie sposób jednak nie dostrzec, że są to zabiegi mające jedynie na celu uniemożliwienie wszczęcia odpowiedniej procedury administracyjnej czy karnej – podkreśla rzecznik.