Walka o bankierów z City

Brytyjskie władze jeszcze nie uruchomiły procedury wyjścia z Unii, ale już trwa na dobre walka ofert skierowanych do londyńskiego City

Aktualizacja: 26.10.2016 19:08 Publikacja: 26.10.2016 18:26

Walka o bankierów z City

Foto: Bloomberg

Francuzi rozkręcili kampanię reklamową pod hasłem "Tired of fog? Try with frogs!" (Zmęczeni mgłą? Spróbujcie z żabojadami!) mającą zachęcać brytyjskie banki i firmy do przenoszenie się z City do paryskiej dzielnicy La Défense.

Faworyt w sondażach francuskiej prawicy na stanowisko prezydenta kraju, mer Bordeaux i b.premier Alain Juppé postanowił włączyć się w popieranie Paryża. - Dysponujemy bardzo istotnymi atutami - oświadczył w wystawieniu w dzielnicy La Défense. - Jak można wygrać tę batalię o atrakcyjność? Przede wszystkim nie robić głupstw albo źle zaczynać - dodał nawiązując do polityki fiskalnej obecnej ekipy, którą skrytykował za brak logiki i konsekwencji.

Madryt też w szrankach

Władze Madrytu mają nadzieję zachęcić brytyjskie firmy koktajlem najdziwniejszych zachęt: od obietnicy 2600 godzin słońca rocznie po przystępne czynsze i elastyczne przepisy pracy - pisze "Financial Times"

Stolica Hiszpanii jest powszechnie uważana za drugiego kandydata w wyścigu o przyciągnięcie biznesu z City po Brexicie, a grono chętnych jest spore: Frankfurt, Paryż, Dublin, by wymienić tylko najważniejszych.

- Liczą się drugorzędne czynniki, ale ostateczne decydują zasadnicze - uważa Daniel Lacalle zarządzający hiszpańskim funduszem reprezentującym interesy regionu Madrytu w Londynie. - W Madrycie jest mnóstwo utalentowanych ludzi, dobrze wykształconych. Można ich zatrudnić dość tanim kosztem w porównaniu z innymi ośrodkami. A kodeks pracy w Hiszpanii jest znacznie bardziej elastyczny niż we Frankfurcie czy Paryżu.

Madryt przystąpił do zachęcania firm z Londynu w ubiegłym tygodniu, szefowa regionu Cristine Cifuente rozpoczęła oficjalną kampanię "#ThinkMadrid". - Wiemy, że Brexit oferuje wiele możliwości innym stolicom, ale także Madrytowi - powiedziała podczas prezentacji materiałów.

Hiszpanie argumentują, że robienie interesów w ich stolicy może być tanie i przyjemne. W mieście jest do wynajęcia 2,5 mln m2 powierzchni biurowej, więcej ma tylko Paryż, ale średnia cena wynajmu 27 euro/m2 jest znacznie niższa niż w stolicy Francji, we Frankfurcie, Mediolanie czy Dublinie.

W prezentacji dla inwestorów zwrócono uwagę na infrastrukturę transportu, dostępność mieszkań i koszty utrzymania. Nawet klimat jest sympatyczniejszy. Deszcz pada w nim tylko przez 58 dni w roku wobec 185 w Amsterdamie, 164 w Paryżu, 129 w Dublinie czy 111 we Frankfurcie. Przeciętna temperatura w lipcu wynosi 26,5 stopni, przy 15,5 w Paryżu i 14 we Frankfurcie. A dla amatorów rozrywki Madryt ma bogate życie nocne, liczne bary z tapas, znane kluby sportowe.

Francuzi rozkręcili kampanię reklamową pod hasłem "Tired of fog? Try with frogs!" (Zmęczeni mgłą? Spróbujcie z żabojadami!) mającą zachęcać brytyjskie banki i firmy do przenoszenie się z City do paryskiej dzielnicy La Défense.

Faworyt w sondażach francuskiej prawicy na stanowisko prezydenta kraju, mer Bordeaux i b.premier Alain Juppé postanowił włączyć się w popieranie Paryża. - Dysponujemy bardzo istotnymi atutami - oświadczył w wystawieniu w dzielnicy La Défense. - Jak można wygrać tę batalię o atrakcyjność? Przede wszystkim nie robić głupstw albo źle zaczynać - dodał nawiązując do polityki fiskalnej obecnej ekipy, którą skrytykował za brak logiki i konsekwencji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem