PZU idzie po 33 proc. akcji Pekao

Polski ubezpieczyciel, który zaczyna z włoskim UniCreditem negocjacje w sprawie przejęcia kontroli nad bankiem, liczy na 10-procentowe dyskonto.

Aktualizacja: 24.08.2016 06:47 Publikacja: 23.08.2016 20:20

Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz

Transakcja, o której rynek spekuluje od kilku tygodni, nabiera kształtów. Pekao, drugi pod względem wielkości aktywów bank nad Wisłą, może trafić pod kontrolę największego polskiego ubezpieczyciela. Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się negocjacje między Włochami a polską stroną. Wieści o planowanych negocjacjach nie podobają się inwestorom, którzy na wtorkowej sesji giełdowej sprzedawali akcje jednej i drugiej spółki. Walory PZU taniały nawet o blisko 5 proc., do 26,75 zł, zaś Pekao – o 3,6 proc., do 123 zł.

Cel: jedna trzecia akcji

Szefowie PZU i Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) spotkają się w czwartek z przedstawicielami UniCredit, aby negocjować warunki odkupu akcji Pekao – wynika z nieoficjalnych informacji. O sprawie poinformowała w środę agencja Reutera, której źródła mówią, że do Mediolanu leci Michał Krupiński, prezes PZU oraz Paweł Borys, szef PFR.

Nasze źródło zbliżone do sprawy przekonuje, że Włosi chcą sprzedać bank, natomiast największy polski ubezpieczyciel jest zainteresowany kupnem, ale niecałego posiadanego przez UniCredit 40-proc. pakietu, wartego 13,2 mld zł. Na celowniku jest pakiet 33 proc., który daje władztwo korporacyjne.

Ponadto PZU liczy na 10-proc. dyskonto i chciałoby, by transakcja, wzorem przejmowania Aliora, była rozłożona „na raty", czyli kupno pakietów po 10 proc. w odstępach wynoszących co najmniej 60 dni, co sprawiłoby, że nie byłoby konieczne ogłaszanie wezwania na akcje Pekao.

Gdyby doszło do tak zaplanowanej transakcji, jej wartość przy obecnej wycenie akcji Pekao wyniosłaby niecałe 9 mld zł. Ubezpieczyciel nie jest w stanie sam przejąć banku, gdyż jego nadwyżka kapitałowa, którą mógłby na ten cel przeznaczyć, to maksymalnie 5–6 mld zł. Dlatego transakcję ma wesprzeć PFR. Nie wiadomo, jak wyglądałoby to od strony technicznej. Nasze informacje wskazują, że PFR mógłby wspólnie z PZU powołać specjalną spółkę, która dokona przejęcia.

Ambicje PZU dotyczące banków są duże. Zapisy strategii ubezpieczyciela, do których dotarliśmy, wskazują, że bankowy filar ubezpieczyciela ma w szybkim tempie przynajmniej podwoić swoje aktywa do 140 mld zł w 2020 r. PZU chce, by za cztery lata wkład bankowego segmentu do wyniku grupy wyniósł niemal 0,5 mld zł.

Strategia wskazuje, że akwizycje mają być finansowane długiem podporządkowanym, w zależności od potrzeb. Pozwoli to ubezpieczycielowi dalej dzielić się zyskiem z akcjonariuszami.

Może ruszyć domino

Jeśli dojdzie do transakcji między Pekao i UniCreditem, może to być punkt zwrotnym w zapowiadanym przez polityków repolonizowaniu sektora bankowego. Obecnie niemal 60 proc. aktywów banków w Polsce jest w rękach inwestorów zagranicznych. Niektóre ze spółek-matek z siedzibami na Zachodzie mają jednak teraz problemy, co może je zmusić do sprzedaży zdrowych i dochodowych polskich banków.

Oficjalnie wiadomo, że pod młotek idzie Raiffeisen-Polbank mający ponad 50 mld zł aktywów (wśród chętnych faworytem do przejęcia jest PKO BP). Jego austriacki właściciel RBI musi do końca września podpisać umowę, ustalającą warunki transakcji, co jednak może być trudne, bo z banku wydzielone mają zostać hipoteki frankowe warte ponad 12 mld zł (jedna trzecia portfela banku). W takim scenariuszu przejęcie może być wycenione na 4–5 mld zł.

Cichym kandydatem do sprzedaży jest też Millennium, którego 50 proc. akcji ma pogrążony w problemach BCP. Warto przypomnieć, że Portugalczycy, ratując swoje wskaźniki kapitałowe, w marcu 2015 r. sprzedali 15,4 proc. walorów Millennium, z czego pozyskali 1,24 mld zł. Nabywcą były głównie fundusze inwestycyjne. Portugalski właściciel niechętnie pozbywałby się banku – tylko w latach 2012–2015 Millennium przynosiło średnio 23 proc. wyniku operacyjnego BCP.

Te transakcje, z przejętym już przez PZU Alior Bankiem i BPH mogą całkowicie zmienić układ sił na polskiej scenie bankowej. Gdyby przejmującymi były polskie podmioty, udział krajowego kapitału w rynku wzrósłby z obecnych 40 do niemal 60 proc.

W razie pogłębienia problemów sektora bankowego na zachodzie i południu Europy wystawione na sprzedaż mogą zostać kolejne banki. Wśród nich wymienia się Deutsche Bank Polska z 38 mld zł aktywów i sporym portfelem kredytów frankowych. Jego niemiecki właściciel ma słabe wyniki, w 2015 r. zanotował rekordową stratę 6,8 mld euro. Kolejnym kandydatem może być mBank, czwarty co do wielkości kredytodawca w Polsce z aktywami prawie 120 mld zł. Spekuluje się też, że pod młotek mogą pójść nawet BZ WBK, trzeci co do wielkości bank z aktywami wartymi 123 mld zł.

Wprawdzie oba te banki radzą sobie w Polsce dobrze, jednak ich właściciele (odpowiednio niemiecki Commerzbank i hiszpański Santander) mogą być pod presją konieczności podnoszenia współczynników wypłacalności.

Czy PZU powinien kupić Bank Pekao? Weź udział w sondzie i odpowiedz na pytanie www.ekonomia.rp.pl

Opinia

Piotr Miliński, analityk, NWAI DM

Reakcja inwestorów [na informację, że szef PZU jedzie negocjować przejęcie Pekao – red.] jest o tyle wyjątkowa, że spadki kursów dotyczą zarówno podmiotu przejmowanego, jak i potencjalnego nabywcy. Z jednej strony PZU może mieć problemy z osiągnięciem godziwego zwrotu z tej inwestycji. Pekao należy przecież do najbardziej efektywnych i najmniej ryzykownych banków w sektorze, co przejawia się wysoką wyceną rynkową. W poukładanej strukturze niewiele można poprawić, a straty wynikające ze złych decyzji biznesowych mogą być poważne. Oczywiście PZU będzie się starał jak najbardziej zbić cenę, by zostawić sobie margines bezpieczeństwa. Dlatego rynek, widząc słabszą pozycję negocjacyjną UniCreditu, zaczął też przeceniać Pekao.

Pod jak dużą presją jest UniCredit

Nadal nie wiadomo, na ile zdeterminowany do sprzedaży akcji Pekao jest UniCredit, mający problemy ze złymi kredytami i niskimi kapitałami (drugą możliwością zwiększenia jego wskaźników kapitałowych jest emisja akcji).

– Pekao stanowi ok. 6,4 proc. aktywów ważonych ryzykiem grupy i jest notowane wyraźnie powyżej wartości księgowej (1,48). Biorąc pod uwagę kapitalizację banku i jego wskaźniki, UniCredit mógłby go sprzedać z pozytywnym wpływem na własne współczynniki wypłacalności – mówi Hai Thanh Le Phuong z Concorde Securities. Dzięki lipcowej sprzedaży 10 proc. akcji Pekao (po 126 zł za sztukę) wskaźnik CET1 UniCreditu wzmocnił się tylko o 0,12 pkt proc. (na koniec czerwca wyniósł 10,3 proc.). – Sprzedaż nawet całego pozostałego 40-proc. pakietu nie wystarczy, bo przy obecnej cenie akcji Pekao transakcja mogłaby podnieść współczynnik tylko o 0,5 pkt proc., a potrzeby są znacznie większe – szacuje Fabrizio Bernardi, analityk Fidentiis. Dodaje, że z drugiej strony sprzedaż pakietu kontrolnego wymagałaby premii wobec notowań rynkowych (PZU liczy na dyskonto). Analitycy szacują, że UniCredit w najtrudniejszym scenariuszu musiałby zwiększyć współczynniki nawet o 2–3 pkt proc., co wiązałoby się z podniesieniem kapitałów aż o 11 mld euro (40 proc. akcji Pekao jest wartych 3,1 mld euro). Luca Coni, analityk ICBPI, szacuje, że pozbycie się 25 mld euro aktywów ważonych ryzykiem i premia za kontrolę dałaby poprawę wskaźników o 1 pkt proc. – UniCredit sprzeda 33 proc. akcji Pekao na rzecz PZU, a resztę na rynku. Jestem też prawie pewien, że przeprowadzi emisję akcji – mówi jeden z włoskich analityków. Wcześniej mówiło się, że UniCredit może przygotować emisję za 7–8 mld euro. W latach 2012–2015 Pekao zapewniał średnio 10,5 proc. wyniku operacyjnego grupy UniCredit. – Sprzedaż Pekao to byłoby wyprzedawanie sreber rodowych – puentuje Bernardi.

Transakcja, o której rynek spekuluje od kilku tygodni, nabiera kształtów. Pekao, drugi pod względem wielkości aktywów bank nad Wisłą, może trafić pod kontrolę największego polskiego ubezpieczyciela. Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się negocjacje między Włochami a polską stroną. Wieści o planowanych negocjacjach nie podobają się inwestorom, którzy na wtorkowej sesji giełdowej sprzedawali akcje jednej i drugiej spółki. Walory PZU taniały nawet o blisko 5 proc., do 26,75 zł, zaś Pekao – o 3,6 proc., do 123 zł.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty