Transakcja, o której rynek spekuluje od kilku tygodni, nabiera kształtów. Pekao, drugi pod względem wielkości aktywów bank nad Wisłą, może trafić pod kontrolę największego polskiego ubezpieczyciela. Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się negocjacje między Włochami a polską stroną. Wieści o planowanych negocjacjach nie podobają się inwestorom, którzy na wtorkowej sesji giełdowej sprzedawali akcje jednej i drugiej spółki. Walory PZU taniały nawet o blisko 5 proc., do 26,75 zł, zaś Pekao – o 3,6 proc., do 123 zł.
Cel: jedna trzecia akcji
Szefowie PZU i Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) spotkają się w czwartek z przedstawicielami UniCredit, aby negocjować warunki odkupu akcji Pekao – wynika z nieoficjalnych informacji. O sprawie poinformowała w środę agencja Reutera, której źródła mówią, że do Mediolanu leci Michał Krupiński, prezes PZU oraz Paweł Borys, szef PFR.
Nasze źródło zbliżone do sprawy przekonuje, że Włosi chcą sprzedać bank, natomiast największy polski ubezpieczyciel jest zainteresowany kupnem, ale niecałego posiadanego przez UniCredit 40-proc. pakietu, wartego 13,2 mld zł. Na celowniku jest pakiet 33 proc., który daje władztwo korporacyjne.
Ponadto PZU liczy na 10-proc. dyskonto i chciałoby, by transakcja, wzorem przejmowania Aliora, była rozłożona „na raty", czyli kupno pakietów po 10 proc. w odstępach wynoszących co najmniej 60 dni, co sprawiłoby, że nie byłoby konieczne ogłaszanie wezwania na akcje Pekao.
Gdyby doszło do tak zaplanowanej transakcji, jej wartość przy obecnej wycenie akcji Pekao wyniosłaby niecałe 9 mld zł. Ubezpieczyciel nie jest w stanie sam przejąć banku, gdyż jego nadwyżka kapitałowa, którą mógłby na ten cel przeznaczyć, to maksymalnie 5–6 mld zł. Dlatego transakcję ma wesprzeć PFR. Nie wiadomo, jak wyglądałoby to od strony technicznej. Nasze informacje wskazują, że PFR mógłby wspólnie z PZU powołać specjalną spółkę, która dokona przejęcia.