W środę wpłynął do Sejmu nowy prezydencki projekt dotyczący wsparcia dla osób z mieszkaniowymi kredytami walutowymi, który ma skłonić banki do ich konwersji na złotowe. Zastąpi dwa inne proponowane projekty ustaw dotyczące przewalutowania (zbyt kosztowne, aby mogły być wprowadzone) oraz prawdopodobnie projekt ustawy spreadowej (zakładający zwrot nienależnie pobranych opłat kursowych).
Nowy fundusz
Ustawa ma wejść w życie od stycznia. Projekt zmienia ustawę o Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, przyjętą jesienią 2015 r., która powołała tę instytucję zasiloną 600 mln zł składek z banków. FWK nie cieszył się jednak popularnością (wsparł ok. 600 osób łączną kwotą ponad 13 mln zł).
Proponowane rozwiązanie to odpowiedź na styczniowe rekomendacje Komitetu Stabilności Finansowej, który zalecił wprowadzenie mechanizmów skłaniających banki do konwersji hipotek walutowych. Część z nich – jak podwyższone wagi ryzyka dla tych kredytów – już są wprowadzane. Teraz zupełnie nowym instrumentem, który wprowadzi modyfikacja ustawy, będzie Fundusz Restrukturyzacyjny.
Utworzony zostanie ze składek banków, uzależnionych od wielkości ich portfeli hipotek walutowych. Wpłaty na fundusz będą dokonywane kwartalnie, a stawka to maksymalnie 0,5 proc. wartości bilansowej portfela kredytów. Oznacza to, że w skali sektora wartość składek nie przekroczy 3,2 mld zł rocznie. To jednak stawka maksymalna, nie wiadomo jeszcze jaka będzie ostateczna. Nie określono też, jak długo trwałoby wnoszenie składek, więc potrwa to do odwołania w zależności od sytuacji sektora finansowego.
Banki, które zdecydują się „odwalutowywać" kredyty, odzyskają zwrot różnic bilansowych między wartością przed przewalutowaniem i po przewalutowaniu kredytów z Funduszu Restrukturyzacyjnego.