Zebrana przez „Rz" średnia prognoz dla PKO BP (wyniki zostaną opublikowane w poniedziałek) wskazuje, że bank w IV kwartale miał 380 mln zł zysku netto, czyli mniej o 48 proc. niż rok temu i o 54 proc. niż w III kwartale. Zadecydowały o tym głównie dwa zdarzenia o charakterze jednorazowym. Pierwszym była konieczność uzupełnienia przez banki Bankowego Funduszu Gwarancyjnego po upadłości spółdzielczego SK Banku (kosztowało to PKO BP 338 mln zł, czyli pogorszyło wynik netto o 274 mln zł). Drugi one-off to wpłata składki na powołany jesienią Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, którego łączna wartość wyniosła 600 mln zł (banki składały się proporcjonalnie do udziału przeterminowanych kredytów mieszkaniowych, PKO BP mogło to kosztować 140-150 mln zł brutto).

Te dodatkowe koszty spowodowały, że PKO BP zanotował 858 mln zł zysku operacyjnego, po spadku o około 35 proc. rdr i kdk. Jednak wyniki na podstawowej działalności były niezłe. Wynik odsetkowy według prognoz wyniósł 1,87 mld zł, tyle samo co rok temu i o 3 proc. więcej niż w III kwartale. Wynik prowizyjny sięgnął 721 mln zł i nie zmienił się.