- Prezes Ilmars Rimszewics może samo odejść ze stanowiska albo zostać zmieniony, ale to drugie może się odbyć tylko z „błogosławieństwem" Europejskiego Banku Centralnego (EBC) - przyznała Dana Reizniece-Ozola łotewska minister finansów w Delfi TV.
Wszystko dlatego, że Rimszewics jest członkiem Rady Zarządzających EBC. Dlatego każda decyzja władz łotewskich w tej sprawie może być uznana w Brukseli jako atak na niezależność EBC; a to z kolei zgodnie z unijnym prawem - jest niedopuszczalne.
Obecnie Rimszewics ma zakaz wykonywania obowiązków prezesa banku centralnego, jednak z prawnego punktu widzenia wciąż pozostaje prezesem Banku Łotwy. Minister przyznała, że byłoby najprościej, gdyby prezes dobrowolnie opuścił zajmowany od 17 lat fotel szefa banku centralnego.
Ponieważ jednak nie widać, by sam chciał to zrobić, to łotewski resort finansów musi szukać wsparcia EBC.
„ W EBC prowadzona jest teraz szczegółowa analiza sytuacji, musimy tam dostarczyć wszelkie informacje. Uzgodniliśmy że Biuro ds. przeciwdziałania i walki z korupcją (zatrzymało ono prezesa Banku Łotwy w sobotę; przesłuchanie trwało 8 godzin-red), przedstawi EBC fakty: dokładne sformułowanie oskarżenia; nałożone ograniczenia w wykonywaniu obowiązków oraz zapewnienie, że w trakcie dochodzenia nie zostaną wykorzystane materiały EBC" - zapowiedziała minister finansów.