Po publikacji przez KSF ogólnych rekomendacji dotyczących hipotek walutowych na razie brakuje szczegółów i analitycy skupiają się na tym, co można ująć w liczbach. Jedynym takim elementem jest podniesienie wag ryzyka dla tego typu kredytów ze 100 do 150 proc. (dla złotowych waga wynosi 35 proc.).

Zdaniem ekspertów ten ruch nie będzie miał dla sektora dramatycznych skutków, chociaż niektóre banki będą potrzebowały dokapitalizowania. – Szacuję, że w przypadku Getin Noble Banku byłoby to ok. 500 mln zł z emisji akcji, być może niewielki niedobór kapitału akcyjnego miałby też BGŻ BNP Paribas, ale prawdopodobnie uniknąłby emisji akcji. Kilka banków, np. PKO BP, mBank, Millennium, BGŻ BNP Paribas i Getin Noble Bank, musiałoby wyemitować obligacje podporządkowane o wartości po kilkaset milionów złotych, w przypadku Millennium blisko 1 mld zł – ocenia Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

W rekomendacji nie ma żadnych terminów, nie wiadomo, czy do wzrostu miałoby dojść stopniowo czy od razu. Według szacunków DM BZ WBK wymagany kapitał dla Getin Noble Banku i Millennium wzrósłby odpowiednio o 17 proc. i 19 proc., czyli 537 mln zł i 548 mln zł, co oznaczałoby, że ich współczynniki kapitałowe byłyby wyraźnie poniżej obecnie wymaganych. Negatywny wpływ byłby mniejszy w przypadku mBanku, gdzie wymóg wzrósłby o 11 proc. (654 mln zł), oraz w PKO BP – wzrost o 10 proc. (1,47 mld zł). mBank na poziomie łącznego współczynnika kapitałowego spełniłby wymogi tylko z niewielką nadwyżką, w PKO BP zapas byłby większy (szacunki opierają się na wskaźnikach za III kwartał 2016 r.).

Analitycy nie są przekonani, że podniesienie wag ryzyka doprowadzi do konwersji hipotek walutowych. – Bankom nadal będzie się opłacało pozostawać z tymi kredytami. Podniesienie wag ryzyka, w przeciwieństwie do propozycji opodatkowania aktywów walutowych, oznacza zamrożenie, a nie wypływ kapitału. Co roku, w zależności od tempa spłaty tych kredytów, będzie on systematycznie uwalniany. Choć oznacza to niższą rentowność ROE, brak dywidend w najbliższych latach i ewentualnie wolniejszy wzrost bilansu – uważa Jańczak. Jego zdaniem akcja kredytowa banków dotkniętych tą regulacją mogłaby ucierpieć tylko w krótkim okresie, biorąc pod uwagę obecny wzrost kredytów na rynku rzędu 3 proc. Problem byłby, gdyby rynek rósł w tempie 10 proc.

Komitet zaproponował także wprowadzenie dla całego sektora bufora ryzyka systemowego w wysokości 3 proc. Jak donosi Bloomberg, powołując się na nieoficjalne źródło, bufor ten będzie wliczany do już istniejących wymogów (podobnie zapis interpretują banki, o czym pisaliśmy w poniedziałek w „Rzeczpospolitej"), zatem nie będzie oznaczać podniesienia wymogów. NBP nie odpowiedział na nasze pytanie w tej sprawie.