Lekarze z epoki kamienia

50 tysięcy lat temu neandertalczycy dbali o swoje zdrowie, używając wielu roślin leczniczych.

Aktualizacja: 15.03.2017 08:54 Publikacja: 14.03.2017 17:12

Neandertalczycy mieli w diecie dużo roślin.

Neandertalczycy mieli w diecie dużo roślin.

Foto: AFP

Udało się to stwierdzić na podstawie analizy DNA z kamienia nazębnego. Substancję tę współcześni stomatolodzy starannie usuwają, w ten sposób polepszają stan jamy ustnej, ale przyszłych antropologów i archeologów, jacy za kilka tysięcy lat będą badali ludzkie szczątki, pozbawiają w ten sposób ważnego źródła informacji.

W tworzącym się kamieniu nazębnym więzną resztki pożywienia, a także liczne mikroorganizmy występujące w górnej części przewodu pokarmowego i w drogach oddechowych. Analizując kamień nazębny, można wnioskować o sposobie odżywiania się danego człowieka i o jego stanie zdrowia.

Kora i wykałaczki

Właśnie tą metodą posłużyli się uczeni z Australian Centre for Ancient DNA Uniwersytetu w Adelajdzie, badając kamień nazębny czterech neandertalczyków z jaskiń Spy w Belgii i El Sidron w Hiszpanii. Ludzie ci żyli w okresie 50 000–42 000 lat temu.

Zespołem kierował prof. Alan Cooper. W pracach uczestniczył dr hab. Arkadiusz Sołtysiak z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wiadomość o tym zamieszcza pismo „Nature".

Okazało się, że młody mężczyzna z El Sidron cierpiał na ropień przyzębny, który pozostawił ślad na kości szczęki. Bakterie, jakie zachowały się w jego kamieniu, świadczą o tym, że miał on chory układ pokarmowy, toczył go pasożyt jelitowy (Enterocytozoon bieneusi) wywołujący groźne biegunki. Z tego powodu wykorzystywał korę topoli, zawierającą kwas salicylowy – jest to naturalna substancja przeciwbólowa (aktywny składnik aspiryny). Naukowcy wykryli u niego również naturalny antybiotyk w postaci pleśni (Penicillium).

U jednego z osobników, dorosłego, ale nie starego mężczyzny, stwierdzono paradontozę, choroba była zaawansowana, doszło do wypadnięcia kilku zębów, żuchwa była już porowata w sposób charakterystyczny dla tej dolegliwości, zębodoły zdeformowane, masa kostna stała się cieńsza o kilka milimetrów. W badanych próbkach kamienia nazębnego naukowcy znaleźli takie związki roślinne, jak azuleny i kumaryny, skrobia i węglowodany zawarte w orzechach, trawach, a nawet w zielonych warzywach. Dowodzi to, że neandertalczycy mieli możliwość wyboru określonych roślin ze względu na ich wartość odżywczą.

Flora bakteryjna jamy ustnej neandertalczyków przypominała florę Homo sapiens z epoki kamienia, żyjących z łowiectwa i zbieractwa, ale była inna niż u ludów rolniczych, które pojawiły się dopiero 10 tys. lat temu.

Okazało się także, że neandertalczycy jedli grzyby, mech, rośliny o małej, wręcz żadnej wartości odżywczej, takie jak piołun, krwawnik i rumianek.

Na pewno odczuwali ich nieprzyjemny smak, ale nie sięgali po nie dla ich walorów smakowych, ale leczniczych. Na przykład krwawnik tamował drobne krwawienia z uszkodzonych naczyń włosowatych błony śluzowej przewodu pokarmowego, piołun likwidował pasożyty przewodu pokarmowego, a rumianek likwidował czyraki, ropnie i stany zapalne skóry.

Jaskiniowi jarosze

Naukowcy zidentyfikowali również DNA produktów, jakie jedli neandertalczycy.

– Dieta neandertalczyków zależała od tego, z której części Europy pochodzili. W próbkach z hiszpańskiej jaskini El Sidrón nie ma śladów spożycia mięsa, jedynie pozostałości diety bogatej w różne rośliny, mech, orzeszki piniowe, korę i grzyby. Część posiłków mogła być nawet gotowana.

Wbrew utartej opinii, że neandertalczycy byli wielkimi miłośnikami mięsa, grupa ta okazała się jaroszami – podkreśla dr hab. Arkadiusz Sołtysiak.

– Jeszcze dekadę temu naukowcy uważali, że dieta neandertalczyków była podobna do diety Eskimosów i oparta głównie na mięsie. Tymczasem obraz ten jest zdecydowanie bardziej złożony. Neandertalczycy w zależności od miejsca, w którym żyli, korzystali z innych źródeł pożywienia – wyjaśnia polski naukowiec.

Udało się to stwierdzić na podstawie analizy DNA z kamienia nazębnego. Substancję tę współcześni stomatolodzy starannie usuwają, w ten sposób polepszają stan jamy ustnej, ale przyszłych antropologów i archeologów, jacy za kilka tysięcy lat będą badali ludzkie szczątki, pozbawiają w ten sposób ważnego źródła informacji.

W tworzącym się kamieniu nazębnym więzną resztki pożywienia, a także liczne mikroorganizmy występujące w górnej części przewodu pokarmowego i w drogach oddechowych. Analizując kamień nazębny, można wnioskować o sposobie odżywiania się danego człowieka i o jego stanie zdrowia.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archeologia
Kolos Konstantyna powrócił do Rzymu. Można go zobaczyć w Muzeach Kapitolińskich
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archeologia
Egipt restauruje piramidę w Gizie. "Dar dla świata XXI wieku"
Archeologia
We włoskim Paestum odkryto dwie nowe świątynie doryckie
Archeologia
Cucuteni-Trypole. Wegeosady sprzed sześciu tysięcy lat
Archeologia
Szwajcaria. Detektorysta znalazł na polu marchwi biżuterię sprzed 3,5 tysiąca lat