Walijski naukowiec: Stonehenge to dzieło lodowca, nie człowieka

Głazy tworzące kręgi Stonehenge w Anglii zostały pół miliona lat temu przywleczone przez lodowiec - twierdzi walijski naukowiec. Według Briana Johna utrzymywanie, że jest to dzieło ludzkich rąk, to "mitologia".

Aktualizacja: 16.05.2018 13:18 Publikacja: 16.05.2018 10:28

Walijski naukowiec: Stonehenge to dzieło lodowca, nie człowieka

Foto: Stock Adobe

W swojej najnowszej książce Brian John dowodzi, że znalazł wyjaśnienie, jak pochodzące z Walii wielkie głazy znalazły się w Anglii - o 140 mil dalej.

 

Stonehenge uznawane jest za jedną z największych na świecie budowli megalitycznych z epoki brązu, przypisuje się mu związek z kultem Księżyca i Słońca. Do tej pory sekretem pozostaje, jak 3 tys. lat temu ludzie poradzili sobie z przemyślanym ustawieniem ogromnych kamieni.

Jak jednak twierdzi John, to lodowiec przywlókł głazy do Anglii, a okręgi, w jakich są ułożone, to efekt wielokrotnego zamarzania i rozmarzania wiecznej zmarzliny podczas epoki lodowcowej, który to proces skruszył dodatkowo bloki sarsenu - piaskowca, z którego zbudowane są głazy.

Lodowiec topniejąc "porzucał" niesione przez siebie głazy, a kręgi są kwestią czystego przypadku.

Brian John forsuje tę teorię, mówiąc, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat badania Stonehenge ewoluowały od nauki do mitologii. Według walijskiego naukowca kręgi na Równinie Salisbury nie miały dla ówczesnego człowieka żadnego niezwykłego znaczenia - "po prostu tam były". 

Archeologia
Kolos Konstantyna powrócił do Rzymu. Można go zobaczyć w Muzeach Kapitolińskich
Archeologia
Egipt restauruje piramidę w Gizie. "Dar dla świata XXI wieku"
Archeologia
We włoskim Paestum odkryto dwie nowe świątynie doryckie
Archeologia
Cucuteni-Trypole. Wegeosady sprzed sześciu tysięcy lat
Archeologia
Szwajcaria. Detektorysta znalazł na polu marchwi biżuterię sprzed 3,5 tysiąca lat